CAVIARNIA

Będzie nam go brakowało
Dziękujemy, że miał wspaniały dom

Współczuję
Dla Parówki

Och, nie !
Paróweczko

Panie Parówko, biegaj sobie spokojnie za tęczowym mostem. Żadna zołza już nie będzie Cię odganiać od jadła.

Ojej Paroweczka! A tam, Malutki TAM sobie znajdziesz( bądź juz znalazłeś!) zakochana żonke! Szalej szczęśliwie!

Toskania po śmierci męża nie pogrążyła się w strasznej żałobie. Miała przez chwilę wychowankę Młodą, ale ta po kwarantannie trafiła już do swojego domku docelowego
Nie da się nie lubić Toskani, chyba jest aspołeczna, co tłumaczyło jej ciężką dla Parówki łapkę. Sama - rozkwita. Chodzi samodzielnie zwiedzać pokój. Dba o linie i nie ma zwyczajów przyzwoitej świnki (nie leży przy misce) tylko gada, eksploruje i chyba jest szczęśliwa. Zęby o dziwo lepsze, ma ładne futerko i jest pogodną świnką. Wreszcie biała szata jest biała, a nie w smudze moczu.
Młoda bardzo szybko przejęła jej metody działania, więc chwila gdy były razem na DT oznaczała dla Toskani ten gorszy kawałek ogórka, ten gorszy (w ich mniemaniu oczywiście) kawałek sałaty.... Zdziwienie na pyszczku Toskanii było bezcenne, uniesienie, że jak to tak świnkę można traktować (jej własne metody były jej nie w smak) znakomite, Toskania jak zawsze aktorsko bardzo wysoko, chociaż nie lubiłam jej w roli pokrzywdzonej.
Teraz Toskania pławi się w luksucie pustej klatki, jest pogodna i zrównoważona. Ale ponieważ Młodą dobrze życia nauczyła, planuję podrzucać jej kolejne wychowanki na lekcje (niekoniecznie dobrych) manier

Spokojne szczęście białej damy i nas także cieszy
Ale... Parówki żal... Fani pamiętają

proszę o aktualizację wątku

Toskania żyje sobie spokojnie we względnym.zdrowiu jak na swoje 5 lat.Co prawda z nadczynności tarczycy przeszła w niedoczynność,więc dużo więcej czasu przesypia na hamaku lub w domku.Siekacze dalej notorycznie się łamią,a i pozostałe zęby nie ścierają się prawidłowo,więc co kilka miesięcy potrzebna jest korekta zębów,które panna znosi.z godnością.