niedawno zauważyłem takie jakby strupek, które pokazałem weterynarzowi na kontroli (Dr. Kasia - MV). Powiedziała, że to zadrapanie (Gucio już kiedyś miał coś podobnego, wystarczyło zabezpieczać maścią z Wit. A i samo się zagoiło). Z tego samego zagojonego niby strupka na pupie zrobiła się w przeciągu tygodnia plama na skórze, podobne powstały w innych miejscach - pod szyją i na grzbiecie za uchem. Zauważyłem to w poniedziałek i od tamtego czasu smaruję to Clotrimazolem 1% 2-3 razy dziennie. Przesusza on skórę i powoduje jej łuszczenie więc używam też maści z Wit. A.
Problem w tym, że wyjeżdżam jutro z rana na ferie (świnki zostają pod opieką dziadków) i nie dam rady pojechać do weterynarza. Wykonałem telefon, Dr. ma do mnie oddzwonić i powiedzieć, czym to przez ten tydzień smarować ale chciałbym prosić też o waszą opinię.
Zdjęcia z przed chwili - po smarowaniu clotrimazolem od poniedziałku.


