Na wschodzie, skąd jestem mówi się taborety. Osobiście przerobiłam to na stołki
Niestety są tacy, którym nie dane było wykształcić nawet szczypty empatii do zwierząt..
Powoli zaczynam ogłaszać maluszki w różnych miejscach. Pechowy ten miot, bo choć niesamowicie piękny, to domy jakoś takie nieodpowiedzialne się zgłaszają. Nie mam nic przeciw sprzedawaniu chomiczków do domu z dziećmi, ale też trzeba mieć na uwadze fakt że dziecko i chomik wstają o różnych porach i o różnych są aktywne, że chomik to nie zabawka a natrętne dziecko szybko nauczy się szacunku, ale czemu kosztem zwierzątka? Chomiczek mający wspaniały charakter i cierpliwość to nie taki, który zwinie się w kłębek i będzie mruczał, a taki, który jest w stanie pokonać wrodzoną nieśmiałość i zaufa człowiekowi że ten nie zrobi mu krzywdy. Niestety zawsze prędzej czy później wraca temat klatki. Nie robię też z chomiczków zwierzątek dla elity, każdy może sobie pozwolić na zwierzątko, trzeba tylko zdać sobie sprawę, że przy żywym zwierzaku zmieniają się priorytety. Nie każę kupować zabawek ani klatki za 1000 czy 2000, sama w razie potrzeby pomagam szukać jakiś okazji, ale jeśli kogoś nie stać na przyzwoite lokum i dobrą karmę, to i z wyprawą do weterynarza mogą być problemy. Wreszcie chomik to nie maskotka ani bibelot. Nie jest na widoku gdy chcemy się pobawić a potem trafia do piwnicy, łazienki czy przedpokoju. Żeby zaufały, muszą mieć ten mały komfort psychiczny jakim jest spokój. Nie wymagam wiele od nowego domu, ale minimum dobrej woli musi być spełnione. Dlatego jedni mają po kilka chomików ode mnie, inni nie dostaną ani jednego. Może to dziwnie brzmi, kiedy mam właśnie podrastający miot, który nie znalazł jeszcze domów, ale wolę zawiesić hodowlę, niż wydać maluszki w nieodpowiedzialne łapy.
Rozesładzają mnie Twoje maluchy, choć w sumie chomiki nigdy nie budziły u mnie szybszego bicia serca -są takie malutkie kruche... Trzymam kciuki żeby znalazły dobre domki.
O jakie olbrzymy i kolory sliczne . Widze ze, reka cała i palce wszystkie, żaden się nie uwiesił na Twoim paznokciu
Sympatyczne , miłe dla oka chomiczki . Z przyjemnoscia na początek bym pogłaskała .
Ja nie wiem, te chomiki z zoologów chyba ( na pewno) sa mocno zestresowane a pozniej trafiają przeważnie do rozwydrzonych dzieciaków . I jak taki chomik ma być spokojny .
Chocapic zwichnął sobie szczękę. Przynajmniej tak to wygląda. Nie je sam, zrobiłam bidokowi papkę z tego co w domu było. Mam nadzieję, że jakąś wzmacniająco ratunkową kupię u weta. Na 15 idziemy do doktora Barana