Wieści z placu boju

Łączenia w zasadzie nie było

poganiali się z kwadrans, po czym siedli do miski i zgodnie zajadali a następnie udali się na drzemkę. Po ok 2h zapakowałam towarzystwo do jednej klatki, troszkę turkotania i spokój. Od razu się przekonałam, że druga świnka świetnie robi na apetyt - Halinka nie znosi koperku, ale wczoraj wyrywała go Tadziowi prosto z pyska
Dzisiaj za to od rana prawdziwa orgia....co kwadrans dosłownie... Martwię się trochę, bo Halinka piszczy czasami dość głośno.
Nie wiem czy powinnam jakoś reagować? Sama też go zaczepia, czyści mu futerko, kładzie się koło niego. Sama nie wiem.
Agresji nie ma żadnej i są też dłuższe chwile, że sobie spokojnie jedzą czy odpoczywają.Wzięłam jutro urlop specjalnie, żeby ich obserwować.
Postaram się jakieś zdjęcia zrobić świeżo upieczonym małżonkom jak się trochę uspokoją
