
Basia i Tosia są coraz bardziej zadomowione. Nie czmychają do skrytki kiedy ktoś wejdzie do pokoju. Jeszce tylko na męża bardziej nerwowo reagują, ale on jakoś tak zamaszyście wchodzi. Córki codziennie rano zapewniają ryjkom porcję mizianka dając mi tym samym możliwość ogarnięcia bałaganu w klatce. A wieczorem kiedy w domu robi się ciszej a w miskach zaczyna być widac dno obie świnki popisują na mnie wyciągając pyszczki i domagając się czegoś naprawdę dobrego. Ogórek marchewka i papryka rządzą.