
Po zajrzeniu do dziewczynek, doznałam kolejnego wstrząsu. Helenka leżała na boku. Myślałam, że nie żyje ale nadal oddychała. Bardzo była słaba, nie mogła wstać. Zaniosłam do weta i pomógł jej odejść. Starość jest okrutna.
Żegnajcie moje małe "maściaki". Remi, Warcisław, Helenka


