
Futrzaczki Paprykarza [*]
Moderator: pastuszek
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
- diefenbaker
- Posty: 1787
- Rejestracja: 17 lip 2013, 18:15
- Miejscowość: Piaseczno
- Kontakt:
- martuś
- Posty: 10207
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Futrzaczki Paprykarza [*]
Biedna Sisi
Przez ludzką głupotę tyle musiała wycierpieć
Przecież to była jeszcze młoda świnka a ile już chorób miała
Dla kochanej Sisi



Dla kochanej Sisi

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]
dla Sisi na drogę
To jeszcze dość młoda świnka była, a od początku z problemami
Aga bardzo mi przykro

To jeszcze dość młoda świnka była, a od początku z problemami

Aga bardzo mi przykro

- sosnowa
- Posty: 15292
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Futrzaczki Paprykarza [*]
bardzo współczuję 

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]
Wczoraj pobiegła za TM ostatnia z mastomysy, Esmeralda. Pomógł jej pan dr. Z dnia na dzień starość dawała się we znaki coraz bardziej i odbierała sprawność. Tylne nóżki już praktycznie nie działały, zaczynała cały czas pełzać. Musiałam pomagać w dostaniu się do miski z jedzeniem.
Mastomysy to super zwierzątka. Nie do brania na rączki, nie do miziania ale do obserwacji głównie. Pewnie już nigdy nie będę takich miała. Chyba, że przez przypadek do mnie trafią tak jak to rodzeństwo. Była 6-tka, którą udało się uratować. Dwójka maluchów i rodzice niestety skończyły marnie. Dzisiaj nie mam już żadnego "ogoniastego"
Emeralda była najśmielsza, najbardziej wojująca, taka szefowa. Najdłużej się dobrze trzymała, jakby czas się dla niej zatrzymał.
Żegnaj Esmeraldo
dla reszty moich "myszaków": Maszy, Helenki, Remiego, Muszu i Warcisława oraz ich rodziców i rodzeństwa, którzy zginęli przez ludzką głupotę.
Mastomysy to super zwierzątka. Nie do brania na rączki, nie do miziania ale do obserwacji głównie. Pewnie już nigdy nie będę takich miała. Chyba, że przez przypadek do mnie trafią tak jak to rodzeństwo. Była 6-tka, którą udało się uratować. Dwójka maluchów i rodzice niestety skończyły marnie. Dzisiaj nie mam już żadnego "ogoniastego"

Emeralda była najśmielsza, najbardziej wojująca, taka szefowa. Najdłużej się dobrze trzymała, jakby czas się dla niej zatrzymał.
Żegnaj Esmeraldo


- Siula
- Posty: 4008
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt: