Dzisiaj jest szczególny dzień. Dokładnie 2 lata temu urodziła się moja Fiśka. Pamiętam te emocje jakby to było dzisiaj, wszyscy śledzili wątek Tesi i czekali na informacje od Cynthii co tam, ile ich jest, co się urodziło, no i oczywiście najważniejsze czyli fotki. Fiśka była taka malusia, pokraczna, małe ciałko z wielką głową .Wyrosła z niej piękna, dorodna świnka, chociaż dupka chyba na zawsze pozostanie chuda. Ulubienica mojego męża, zwana przez niego Wiewiórą, mąż lubi ją brać na ręce i głaskać, Fiśka niekoniecznie

Gryzie wszystko co tylko się da, najgłośniej ze wszystkich drze się o jedzenie trzepiąc przy tym uszami, mocna w gębie w klatce a poza nią cykor ciągnący brzuchem po podłodze, potrafi być bardzo wredna, z tego powodu przeze mnie nazywana jest Maszkaronem przebrzydłym

I choćby nie wiem jaka była wredna, jak bardzo by nie uciekała i nie kopała przy próbie złapania, jak bardzo by mnie nie denerwowało jej wieczne kwiczenie o jedzenie to jest moim Fisiulcem i kocham ją całym sercem
Wszystkiego najlepszego malutka

P.S. Przytyłabyś w końcu trochę
