Sir Colin - mały lord [BYDGOSZCZ] REZ.

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

Awatar użytkownika
Prosiak Srosiak
Posty: 479
Rejestracja: 23 kwie 2017, 12:26
Miejscowość: Gorzów Wielkopolski
Kontakt:

Re: Sir Colin - mały lord [BYDGOSZCZ] REZ.

Post autor: Prosiak Srosiak »

Jak się ma Sir Colin? Mam nadzieję ze mały wcina coraz więcej, a waga rośnie. Jak leczenie grzybicy? Jakieś postępy? Jak goi się miejsce po kaszaku? Mały nie interesuje się szwami?
Prosiak Srosiak[*] Elmo[*] Misia[*] Bisia[*] Emil[*] Amitka[*] Puszilda[*] Dariusz[*] Monster[*] Zuzanna[*] Kędzior[*] Sweety[*] Alicja[*] Gwiazdka[*] Zbysiu[*] Groszek[*] Lusia[*] Onyk[*]
Jass

Re: Sir Colin - mały lord [BYDGOSZCZ] REZ.

Post autor: Jass »

I jak dzisiaj samopoczucie pacjenta? :) :love:
Awatar użytkownika
doma2005
Posty: 845
Rejestracja: 02 sie 2017, 12:01
Miejscowość: szczecin
Kontakt:

Re: Sir Colin - mały lord [BYDGOSZCZ] REZ.

Post autor: doma2005 »

Też jestem ciekawa jak się świneczka miewa, mam nadzieję, że zdrowieje.
poranek81

Re: Sir Colin - mały lord [BYDGOSZCZ] REZ.

Post autor: poranek81 »

w czwartek Colin dostał silnego krwotoku z rany pooperacyjnej. Stracił dużo krwi i napędził mi dużego stracha. Nie mogłam zatamować, jak mogłam najszybciej jechałam do pań doktor , które już czekały na nas w gabinecie. Wspaniale zajęły się maluchem. Dostał zastrzyki przeciwkrwotoczne , przeciwzapalne i przeciwbólowe. Wróciliśmy do domu, młody w klatce zaczął już brykać. Dostał buraka , liście malin i pokrzywy.
Dziś w niedziele byliśmy na kontroli, jest już dobrze. Rana przyschła i nic się nie zbiera. Nie ma ropy, nie ma krwi ufff
Dziś oddał na badania trochę krwi. musimy sprawdzić czy po ostatnich wydarzeniach jest wszystko OK.
Jass

Re: Sir Colin - mały lord [BYDGOSZCZ]

Post autor: Jass »

Salin pisze:Jakie brednie???Świnka była u nas tylko 3 tygodnie, w tym tydzień nieudanego leczenia, ponieważ grzybica rozwijała się pomimo leczenia. Colin nie zachorował u nas, lecz kupiliśmy go już chorego o czym nie wiedzieliśmy, a tak jak pisano wcześniej choroba Colina jest zaraźliwa, więc za duże ryzyko, aby dziecko przebywało razem z chorym zwierzęciem. Proszę nas nie osądzać nie znając sytuacji.
Nie odzywałam się, bo nie miałam kontaktu z grzybicą u świnek wtedy, gdy to było pisane. Świnki mam dopiero od jakiegoś miesiąca. Mój Koffi to odzysk z zoologa, Jaś wzięty od znajomego. Jakoś kilka dni po opublikowaniu wątku o Colinie zorientowałam się, że Koffi ma problemy skórne. Wizyta u weterynarza dała podstawy do tego by pobrać zeskrobiny do badań. Wtedy zostało zalecone póki co tylko przemywanie jodyną, miałam czekać na wyniki. Koffi był konsultowany z drugim lekarzem. Pierwszy lekarz musiał koniecznie mieć wyniki badań, drugi zalecił clotrimazol. Ale ja nie ustawałam w pytaniach do osób, które świnkami się zajmują.Udzieliły mi wielu cennych rad.Powoli, małymi kroczkami zmieniałam śwince dietę na taką mega wspomagającą odporność, wypróbowałam kąpiele w nizoralu, zwiększyłam podawanie wit.C, użyłam maści nizoral, chloroheksadyny do odkażania. Koffi pił regularnie herbatki z nagietka, pokrzywy i innych ziółek. Pokochał jeżówkę. Też mam dzieci, do tego koty i psa. Wystarczyło kupić opakowanie gumowych rękawiczek i pouczyć dzieci, by były ostrożne. Przez jakiś czas mi się wydawało, że moje zabiegi nic nie dają, ale walczyłam dalej. Przedwczoraj zauważyłam, że włoski przy oku Koffiego zaczynają odrastać, a ognisko zapalne w okolicach łopatki wygląda już o niebo lepiej.Świnka drapie się już mniej. Śmiem twierdzić, że jak już przyjdą te wyniki badań i wet będzie chciał wdrożyć swoje własne leczenie, to zastanie już pięknie opanowaną sytuację ( A tak swoją drogą muszę poszukać innego weta od świnek, bo ten kiepsko się spisał).
Podsumowując: NIGDY NIE UWIERZĘ w wyżej cytowane farmazony :lol: :roll:
Jeśli przyjdzie choroba ( świnki, lub jakiejkolwiek istoty) to trzeba walczyć, a nie stosować "spychologię" :roll:
poranek81

Re: Sir Colin - mały lord [BYDGOSZCZ] REZ.

Post autor: poranek81 »

Obrazek

Ciekawski ze mnie Jegomość
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Sir Colin - mały lord [BYDGOSZCZ] REZ.

Post autor: Siula »

Śliczny i przesłodki lordzik! :love: :love: :love:
Jass

Re: Sir Colin - mały lord [BYDGOSZCZ] REZ.

Post autor: Jass »

Collin już u mnie. To jest żywe srebro nie prosiek :) Jak petarda, odrzutowy świntuszek :) Pierwsze wąchanie z moimi dwoma maluchami Koffim i Jasiem ma już za sobą :) Emocji dzisiaj było bardzo dużo, a ja nie mogę się nim nacieszyć. Foty jutro jak ochłonę :102:
Awatar użytkownika
Ewa i Michał
Prezes SPŚM
Posty: 1878
Rejestracja: 23 maja 2016, 20:42
Miejscowość: Gdynia
Kontakt:

Re: Sir Colin - mały lord [BYDGOSZCZ] REZ.

Post autor: Ewa i Michał »

Czekamy na fotki malucha w nowym domu ;)
Teoś,Rogerek,Jędrzejek,Bobiczko,Toficzek,Kubuś,Batmanek,Klusia,Chojraczek,Leoś,Liluś,Majeczka,Gajuszek,Misia,Batonik,Sherlock,Splinterek,Rodzyś,Fila,Pyrka,Klusek,Watson,Kartofel,Ziemniaczek,Piratka,Uszatek,Szaruś,Rakieta,Florka :candle:
Jass

Re: Sir Colin - mały lord [BYDGOSZCZ] REZ.

Post autor: Jass »

Obrazek
Obrazek

Gucci ( Gucio , Gutek , dawniej Colin) w czasie łączenia z kolegami. Wybraliśmy miejsce, gdzie nie ma świnkowego zapachu czyli brodzik w łazience :)
Z wielkim entuzjazmem i optymizmem podeszłam do problemu łączenia. Moje chłopaki, Jasio i Koffi ze stoickim spokojem znieśli Guciowe harce, podrywy, zaloty, aż w końcu namolne nagabywanie. Potem Gucio poszedł zwiedzać klatkę chłopaków....i tak zwiedzał, aż się zasiedział i już tam siedzi i grucha z kolegami trzecią godzinę :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”