
Ferajna [*] zawsze w mojej pamięci
Moderator: pastuszek
- diefenbaker
- Posty: 1787
- Rejestracja: 17 lip 2013, 18:15
- Miejscowość: Piaseczno
- Kontakt:
Re: Zuzia,Myszka czyli futrzano-goła ferajna
ja też nie... i też bym psychicznie nie dała rady z kroplówką 

- martuś
- Posty: 10218
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Zuzia,Myszka czyli futrzano-goła ferajna
No Tola odpłynęła wtedy całkowicie...
Na szczęście szybko się ocknęła jak nią zaczęłam szarpać...
Dlatego nie wszystkim zwierzakom udaje się podawać zastrzyki w domu
A jeszcze jak ktoś nie ma wprawy i bardzo się tym stresuje to nie ma sensu. Szkoda zwierzaka i naszych nerwów 

Dlatego nie wszystkim zwierzakom udaje się podawać zastrzyki w domu


- Polena
- Posty: 75
- Rejestracja: 23 lis 2017, 21:39
- Miejscowość: Warszawa/Kanie
- Kontakt:
Re: Zuzia,Myszka czyli futrzano-goła ferajna
Dla mnie trudniejsza psychicznie jednak byłaby świadomość, że nie pomagam mojemu zwierzęciu, chociaż mogędiefenbaker pisze:ja też nie... i też bym psychicznie nie dała rady z kroplówką

- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Zuzia,Myszka czyli futrzano-goła ferajna
Ja sama tylko raz zrobiłam zastrzyk Buniakowi, za pomocą unieruchamiającego pudełka
ale za drugim razem świnia się schytrzyła i już wiedziała co ją czeka i nie udało mi się, igła się wygięła
Teżet to się nadziabał sporo przy różnych przeziębieniach i kłuciach pooperacyjnych bo to przecież zawsze 1-2 zastrzyki dziennie przez 7-10 dni zazwyczaj. Jak trzeba to dziabie, podskórnie, ale w mięsień to na przykład chyba by się bał. Zresztą zawsze się robi martwica po tym naszym dziabaniu
Wet to jednak o wiele szybciej i sprawniej robi i mniej nerwów dla wszystkich. Bonkersa za to łatwo się trzaska w karczycho, wchodzi jak w masełko, nie to co w świnię.



Ostatnio zmieniony 26 lis 2017, 23:11 przez joanna ch, łącznie zmieniany 1 raz.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23212
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Zuzia,Myszka czyli futrzano-goła ferajna
Pocieszę Cię - martwica robi się po baytrilu, a nie po Waszym dziabaniu
Każdemu się robi, wetom też... 


- jolka
- Wiceprezes ds. adopcyjnych
- Posty: 7925
- Rejestracja: 27 sie 2014, 20:57
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Zuzia,Myszka czyli futrzano-goła ferajna
właśnie mówimy o tym, ze nie możemy Polena, Mnie uwierz przerosła kroplówka, Gdyby od niej zależało zycie co dzień bym u weta była, sama nie ma szans nie zrobię, Patrys po moich zastrzykach przez dwa tygodnie, miał ze 4 strupy duże.Całe szczeście już odpadly i znowu jest pieknyPolena pisze:Dla mnie trudniejsza psychicznie jednak byłaby świadomość, że nie pomagam mojemu zwierzęciu, chociaż mogędiefenbaker pisze:ja też nie... i też bym psychicznie nie dała rady z kroplówką

U mnie nastepny kłopot. Myszka

wczoraj ogladam ją , a ona boczki wylniałe I to powiem Wam naprawdę musiało się stać na dniach, bo nie miała tego... Jestem załamana. Obserwuję ją, nc się nie dzieje, choć wygląda na smutna .We wtorek jade na echo z Patrykiem do Pulsvet, zabieram i Myszkę. Potem to już MV, bo jesli trzeba bedzie ciąć to nie ma mowy u nikogo innego tylko u dr Kasi. Bedę płakac, echhh

Chantal Jaśminka TM /16.11.2014
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
- joaś
- Posty: 511
- Rejestracja: 13 sie 2014, 8:40
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Zuzia,Myszka czyli futrzano-goła ferajna
Jolka, nie płakaj, przytul prosiaka i będzie lepiej
Trzymam kciuki, żeby z Myszą nie było nic poważnego, to moja ulubiona forumowa znajoma prosinka! Mysza, uspokój się i nie martw Dużej 


Elton i Bernie
viewtopic.php?f=55&t=3065&start=340
viewtopic.php?f=55&t=3065&start=340
- Polena
- Posty: 75
- Rejestracja: 23 lis 2017, 21:39
- Miejscowość: Warszawa/Kanie
- Kontakt:
Re: Zuzia,Myszka czyli futrzano-goła ferajna
Chodziło mi raczej o to, że ta granica oporu się przesuwa razem ze stanem zwierzęcia. Ja na przykład myślałam, że nie dam rady wyjąć wenflonu, a już przyszło co do czego, to jakoś poszło.
Zdrowia dla Myszki :3
Co do martwicy to rodzaj leku na pewno wpływa. Dr Magda mówiła mi ostatnio, że ornipural robi straszne strupy. Jednak technika też ma znaczenie, o ile dobrze pamiętam to ktoś mi tłumaczył, że to jest kwestia powietrza, które dostaje się pod skórę.
Zdrowia dla Myszki :3
Co do martwicy to rodzaj leku na pewno wpływa. Dr Magda mówiła mi ostatnio, że ornipural robi straszne strupy. Jednak technika też ma znaczenie, o ile dobrze pamiętam to ktoś mi tłumaczył, że to jest kwestia powietrza, które dostaje się pod skórę.
- lunorek
- Posty: 1274
- Rejestracja: 04 sie 2016, 19:58
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Zuzia,Myszka czyli futrzano-goła ferajna
Tak, zgadza się. W jakimś stopniu kwestia gęstości samego leku, ale też umiejętności podania wstrzyknięcia w odpowiednie miejsce, na odpowiednią głębokość i nie zapowietrzenia. Tak nam tłumaczono.
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Zuzia,Myszka czyli futrzano-goła ferajna
ja tylko psa odwenflonowywałam, dość łatwo poszło.
a ja coś kojarzę, że mi coś mówili o tym żeby drobinki baytrilu nie dostawały się na zewnątrz tzn żeby najpierw się wkłuć, a dopiero potem wycisnąć, czyli wszystko jakby w dwóch ruchach. Przyjrzyjcie się, weci z Mv tak robią. Ale my tak nie potrafimy.
a ja coś kojarzę, że mi coś mówili o tym żeby drobinki baytrilu nie dostawały się na zewnątrz tzn żeby najpierw się wkłuć, a dopiero potem wycisnąć, czyli wszystko jakby w dwóch ruchach. Przyjrzyjcie się, weci z Mv tak robią. Ale my tak nie potrafimy.