Hej!
Mamy zawirowanie ciągłe, dlatego się nie odzywamy.
Odzywają się znowu problemy z Nachosem. Po pierwsze wyhodował sobie zmianę, na pachwinie przy nóżce, kulka, nie dotyka do kości, ruchoma, nie za twarda. Nie rośnie dalej i pojawiło się nagle - w święta był obmacany i nic nie było, w październiku miał usg i wszystko było ok, a parę dni temu wyjmuję go z klatki i bum, nagle poczułam, od razu przy podnoszeniu

Najprawdopodobniej tłuszczak - ale będziemy diagnozować. Do tego Nachos najprawdopodobniej a problemy z tchawicą... Jak weterynarz dotknął go w konkretnym miejscu to wydał z siebie dobrze nam znany dźwięk, o którym już pisałam, ala kaszlnięcie.

Nie wiemy, co mamy zrobić. Pojechaliśmy dzisiaj na cito do weta, bo zaczął mi burczeć dziwnie i właśnie odkasływać cały czas. Płuca czyste, oskrzela czyste. Podejrzenie tej tchawicy, może jakieś zwężenie, coś mu przeszkadza. Miałyście z czymś takim do czynienia? Nie dostał na razie żadnych leków, zachowuje się normalnie, je, pije, bobczy, biega. Nie byliśmy u gryzoniowego lekarza, tylko w gabinecie, gdzie przyjmuje dr Asia, ale Pan nas miło zaskoczył, nie próbował robić nic na siłę i pomógł nam na tyle na ile uważał, że jego kompetencje są wystarczające.
Problem polega na tym, że ja już nie wiem gdzie go leczyć. Czy w Łodzi, czy w Poznaniu, czy, co w ogóle zrobić. No jestem załamana. Najchętniej skonsultowałabym go mailowo ze Zwierzętarnią, a potem z konkretnymi wskazaniami poszła tutaj do dr Asi, ale obawiam się, że ona jest taką Zosią Samosią i nie będzie chciała działać w ten sposób.
Martwię się strasznie, że się udusi. Nie słyszałam nigdy o problemach z tchawicą, nie wiem co się w tym wypadku robi i czym to grozi. RTG, USG? Pomóżcie, bo zwariuję już tutaj.
Na poprawę humoru, wczoraj odwiedziła mnie Lilith i takie zdjęcia udało się zrobić wielkoludowi Czesiowi!
