W sumei to było tak w pierwszy dzień, że znienacka Tula i Śnieżka zaczęły jakąś bójkę między sobą, ale nikt pogryziony nie był... Chodzio chyba o to, ze jak doszla trzecia to na nowo trzeba ustalić kto rządzi. Wyszło na to, że rządzi Tula. Nie dziwi mnie to bo Śnieżka ma taki charakter: "Dajcie mi spokój, ja się tym nie zajmuję" i nawet jak Tulę do niej przyłączałam to niby ją ganiała -- jak jej się przypomniało, niby nie, niby chciała rządzić niby nie. Tula się wtedy podporządkowało, bo była sporo mniejsza, ale teraz jak widać miała już inny pomysł.
Następna faza była taka, że Kokosanka skumała się ze Śnieżka, bo ta mniej ją przepychała i nawet jej nie wywalała z namiotu kiedy Koko wiała przed Tulą w klatce.
Teraz to jest już luz blues i komitywa, nawet Tula już uspokojona, i tak małej nie przestawia, takie tam w normie, co zawsze między świniami jest. Koko jest ciekawska, wszędzie włazi, w klatce obczaiła wszystko: hamak, domek w środku i na górze. Je dziwnie, bo coś tam razem z nimi podziobie, potem leci coś porobić, potem znowu przylatuje i coś podziobie, ale potrafi też świsnąć coś innej spod dzioba i zwiać

Jest bardzo zabawna i pogodna i nie przejmuje się jak ją inna świnka przegoni, tylko wraca drugą stroną.
Miałam spore obiekcje, że im będzie ciasno w klatce 120, ale jest całkiem ok. I nikt się nie kłoci o miejsce, jest dosyć: legowisko, hamak, domek i namiot.
