CAVIARNIA

Trzymajcie kciuki, jeszcze trochę leczenia i bobki do kontroli.
Gajowy ma apetyt za trzech a głos jak trzech tenorów na raz więc nawet o 3 rano śpiewa ten sam refren jak zdarta płyta "pusta micha, daj coś jeść..."
bo kto to widział, żeby taką fajną świnkę głodem morzyć...
a tak na serio, on dematerializuje jedzenie
No i gdyby jakiś domek w okolicy szukał samczyka do kolegi, to ten pan powoli szuka domku. Okolice Trójmiasta oczywiście jestem w stanie wesprzeć pomocą w łączeniu, wiadomo dwóch Panów może mieć różne poglądy na siebie, ale z dobrą strategią wszystko da się pokonać!!! także potencjalne domki łapki w górę i zapraszam do kontaktu!

No i oficjalnie, po tylu tygodniach pracy można powiedzieć, że Gajowy NADAJE SIĘ DO ADOPCJI!!
Badanie bobków jest ujemne, ani śladu jakichkolwiek pasażerów na gapę. Próby wątrobowe w normie a waga.... To już nie jest to małe chucherko które dokarmiałam, żeby jakkolwiek przetrwał a świnek, co się wydziera pełną paszczą! NIeziemski apetyt przekłada się na kawał prosia o wadze słusznej, zajada zdrowo i nie ma żadnych problemów z zębami, aż dr Zalewska była zachwycona, że fizjo tak ładnie u niego pomogła.
Biedak naprawdę przeszedł ekstremalny głód, był na granicy śmierci, przeszedł bolesny i groźny przykurcz żwaczy i tasiemca. Gajowy z wszystkiego wyszedł obronną łapką i nawet kroplówki mi wybaczał, bo choć go bolało, to i tak pragnął się przytulić.
Wiec ten, kto pokocha jego super laserowe oczka i da domek temu misiakowi wygra los na loterii i świnkę nie do zdarcia!
Jeśli jest ktoś kto poszukuje kolegi do swojego świnka lub sterylizowanej samiczki, to ten pan się poleca i wie, co robi!

MAS pisze: * Kontakt w sprawie adopcji: magmagpie, swinka.pomorskie@gmail.com

Historia Gajowego w moim domku właśnie dobiegła końca.
Wczoraj trafił do nowego kolegi- Gucia w Tczewie, dla tego spragnionego towarzystwa drugiej świnki Gajowego, nawet próby dominacji drugiego samczyka były znośne i akceptowalne, w rubinowych oczkach zapaliło się światełko nadziei a nowy domek go pokochał w całym jego jestestwie.
A ponieważ Gajowy przetrwał trudny czas cudem, bardzo dziękuję współautorkom tego cudu, tj dr Zalewskiej za bardzo dokładną i w punkt diagnostykę i leczenie, oraz Magmagpie za ratowanie przykurczonych głodem żwaczy poprzez akupunkturę i fizjoterapię, które były przełomem w walce o możliwość normalnego jedzenia u Gajowego. No i wielkie brawa dla Gajowego, ponieważ mimo miesiąca kroplówek, to był prosiaczek, który podczas podawania jedzenia nie rzucał się na nie, a prosił o pieszczoty. Bardzo wzruszający jest ten Gajowy!
Dużo szczęścia Gajowy w Nowym Domku i szczęścia dla domowników!

Super!! Gajowy jest najlepszy i był dzielnym pacjentem!!

Wspaniała wiadomość
Tym bardziej, że taki cudem odratowany. Jak się takie historie kończą happy endem, to aż serce rośnie.
Oby się zaprzyjaźnił z tym nowym kolegą i żył sobie długo i szczęśliwie!

Wielkie brawa!
Niech się im żyje zdrowo, wesoło i długo!

Bardzo, bardzo cieszę się !

Gajowy wrócił z adopcji jakiś czas temu.
Jest wykastrowany i szuka domu do samicy, gotowy do adopcji.