Witam serdecznie, zarejestrowałam się na forum by móc od czasu do czasu zamieścić aktualizację dot. chłopców.
Maluchy są u nas i jak na razie wszystko jest w jak najlepszym porządku.
Jedzą jakby było ich tam ze sto a nie trzy, podobnie z produkcją bobków
Poza tym są bardzo, bardzo słodkie

, energiczne. Dokazują jak nie wiem, biegają po klatce jak perszingi, a jak się wchodzi do pokoju to zero świnek, trzeba szukać świnki... a za chwilę noski widać spod namiotu i ciekawość zwycięża, zaraz Negro wychodzi i bada czy może Duża czegoś dobrego nie przyniosła...? słodkie maluchy!
Po woli przyzwyczajamy do brania na rączki, jeszcze nie są do końca zadowolone, ale dojdziemy i do tego stanu.
Witaminkę dajemy, także proszę się nie martwić, mają się dobrze.
Zastanawia mnie tylko jedno, podejrzewam, że to kwestia dojrzewania płciowego, ale maluchy od czasu do czasu kryją się wydając gruchający odgłos (pamiętam z dzieciństwa, że samiec tak robił jak wyczuwał samicę). I nie wiem czy zostawić je, czy coś jednak należałoby zrobić z tym faktem? Będę wdzięczna za wskazówki od kogoś mądrzejszego w temacie
Z góry dziękuję!
Wstawię zdjęcia jak tylko nauczę się jak
pozdrawiam wszystkich