Bolek i Lolek szybko się zadomowili. Przy spokojnym podejściu już nie uciekają, a jak bawiąc się na podłodze się przestraszą to potrafią mnie potraktować jako bezpieczną przystań wskakując na kolana.
Niestety, już drugiego dnia ich dom musiał zmienić lokalizację. Okazało się, że wyjątkowo mnie uczulają, nie mogę mieć ich przez cały dzień w pobliżu siebie. Psikanie na potęgę, drapanie w gardle, duszności... Widać w przeciwieństwie do *Lulka i *Bubka te coś w sobie mają, czego mój organizm nie toleruje. Uprzedzam, nie planuję im szukać nowej rodziny. O nie! Przeniosłem klatkę do innego pokoju w domu i jest o niebo lepiej, jest OK. Mogę się z nimi bawić, zajmować, sprzątać, ale nie mogę mieć ich w pobliżu siebie prawie cały dzień i noc, a tak dotychczas było.
