u ojej Peppy lat 4 pojawił się bardzo poważny problem. Przed urlopem w sierpniu zostawiłam spasionego lasucha z nadwagą a jak przyjechalismy drastycznie schudła (z 1100 do 850) i nie jadła.
u weterynarza 3 dni temu : przerost siekaczy, trzonowców (sic! tak szybko?! w 2,5 tygodnia?!) utworzyły mosty. Weterynarz umiał usunąć bez narkozy to wszystko obgryzaczem kostnym na 2 raty. Dokarmiałam teraz na przemian rozmoczona versele lagą, gerberkiem warzywnym, probiotykiem Bio LAPIS.Swinka bardzo słaba, obolała, codziennie kroplówki podskórnie, leki przewibólowe i antybiotyk od dzisiaj.
NIestety wymacalny okazuje się guzek na podniebieniu i powiększony węzeł chłonny pod pachą...Ten gruzek mógł być winny jej niejedzeniu.
NI ewiem co z tym guzkiem i czy to nowotwór (wtedy już po niej)
Prosze o radę co jeszcze mogłabym dla niej zrobić. Słabnie w oczach
pozdrawiam
