CAVIARNIA

Quella wywinęła numer świńskolecia! Ze względu na jej dziwne zachowanie, wylądowałyśmy dziś na wet wizycie. Dr wypatrzyła drobne strupki i zastanawiałyśmy się obie, czy panna się wygryza - może ją coś boli? Na razie do obserwacji. Odbyło się drobiazgowe badanie palpacyjne, bo martwić się zaczęłam o maluchy. Na hasło, że: "One jakieś małe i trzeba sprawdzić, czy żyją", zrobiło mi się nieco nijako. Świntuszkę poddano badaniu USG. Dr nie mogła wypatrzeć potomstwa, za to znalazła mnóstwo jedzenia. Otóż, madame Quella jest w ciąży... spożywczej!!! Zajęła się aprowizacją na całego i zdołała zgromadzić ogromny zapas prowiantu, który jej się z nadmiaru przelewa w brzuszysku pękatym, dając wrażenie kopnięć dziecięcia. No, ja nie mogę!

No ale jak to??? To nie ma ciąży??? To będziesz babona odchudzać?

porcella pisze:No ale jak to??? To nie ma ciąży??? To będziesz babona odchudzać?

Marzenie ściętej głowy! Ledwo wsadziłam do klatki po powrocie, a mamuśka - oszustka rozdarła paszczę: ŻREĆ! DAWAJ! JUŻ! Najwyraźnięj świnkodziewczynka nie zamierza być fit.

Ktoś wypatrzył Quellę. Idziemy na kontrolę 13 grudnia, żeby zorientować się, czy torbiele rosną i zdecydować, czy dziewuszka nadaje się do adopcji. Kciuki nie zaszkodzą!

kciuki zaciśnięte za domek

Od Zwierzurka:
"No? Czyż nie jestem najpiękniejszą Quellą na świecie? A ty, bobek, spadaj! Psujesz moje portfolio!"

Nie wiem, od czego zacząć...
Poszłyśmy z Quelcią na kontrolne USG - miesiąc po poprzednim, podczas którego okazało się, że dziewuszka nie jest w ciąży. Pisałam wtedy, że w tym pełnym brzuszysku jej się przelewa. Dodatkowo umówiłyśmy wet wizytę, bo jednak świnia budziła we mnie podejrzenia i wątpliwości. Kto szuka dziury w całym, ten znajdzie.
W badaniu USG jedna torbiel mniejsza, niż była. Może się wchłonie? Za to druga jakby urosła, dodatkowo pojawiły się przy niej małe torbielki. We flaczkach nadal się przelewa, a świnka ma pękate, "ciążowe" boczki. Nie widać cech stanu zapalnego jelit, ale dr zaordynowała mix probiotykowy i sucralan. Ponieważ niepokoiła mnie agresja zwierzaka i wrzaski dzikie przy dotyku okolicy lędźwiowo - grzbietowej, zostało wykonane RTG. Wyszło, że Quella ma uszkodzony kręgosłup - prawdopodobnie powypadkowo!!! Nie dowiemy się już, co mogło spotkać małą, ale podejrzewamy, że ją boli. Wchodzimy z gabapentyną, na razie na 10 dni. Będziemy przyglądać się, czy lek pomoże i wpłynie na zachowanie Quelli. W związku z powyższym, adopcja wstrzymana. A już pojawił się na horyzoncie domek...

ojojo biedulka. Tak mi przykro. Dobrze ze do Ciebie trafiła

Rany, sto lat nie było mnie na forum!
Tak jak pisałam Pani Beacie w mailu – poczekamy na Quellę tak długo, jak będzie trzeba
Niezależnie od tego, co się okaże mam nadzieję, że niedługo będzie kontynuowała leczenie we własnym domku.

Polena pisze:Rany, sto lat nie było mnie na forum!
Tak jak pisałam Pani Beacie w mailu – poczekamy na Quellę tak długo, jak będzie trzeba
Niezależnie od tego, co się okaże mam nadzieję, że niedługo będzie kontynuowała leczenie we własnym domku.

Mocno trzymamy kciuki, by tak było.