CAVIARNIA

no ja bym tego razem jednak nie prała, jakoś nie bardzo.
ocet jest rewelacyjny, rozpuszcza nawet takie przyschnięte białe siki. Ten knurzy klej też, nawet siki królicze, które zawsze uważałam za niemożliwe do wywabienia. Polarki są jak nowe, z tym, że ja tak w 60 stopniach je piorę (na metce jest 30 st.).
A odkąd używam mat pieluchowych zamiast pelletu to sprzątanie trzech klatek zajmuje mi z 10 minut - zwijam, wyrzucam, wymiatam resztki, kładę nową matę - tadam!

Szto eta mata pieluchowa? Podkład?
Też zrezygnowałam z różnych sypkości, tylko u mnie są bawełniane dywaniki na spodzie i na wierzch polarki. Mam tego całą baterię i tak jak mówisz - 10 minut i gotowe. Z tym, że moi panowie kulturalnie leją w kąciku (i tam sobie odwijają polarek, dywanika nie dają rady skopać )
A czemu byście nie prały razem? Ludzie zarażają czymś świnie?

Co do poszewki to dziękuję za pomysł, chętnie wypróbuje ! Mam pytanie: ocet dodajecie do pralki? Czy namaczacie polarki wcześniej?
Ja też jakiś czas myłam kuwetę na miejscu, ale teraz wolę włożyć do wanny, szybko umyć, opłukać, wytrzeć ściereczką i gotowe w 2 minuty.
Co do żwirku to mam sposób na "oszczędzanie". Po wybraniu miejsc najbardziej mokrych, przechylam całą klatkę na bok i delikatnie wstrząsam. Tym sposobem niezużyty żwirek znajduje się na samej górze na dół spadają same wióry. Wybieram to łopatka z dziurkami i przesiewam. Przy czterech świnkach 30kg żwirku wystarcza mi na 2 miesiące.
Używam też podkładów higienicznych i od niedawna wymyśliłam patent jak je "unieruchomić". Kupiłam taśmę klejącą dwustronną i w paru miejscach przykleiłam do kuwety. Gdy przychodzi do wymiany to odklejam jednym ruchem (taśma zostaje na swoim miejscu) i przyklejam nowy. Nawet po umyciu kuwety taśma dalej się klei, choć wiadomo - trzeba co jakiś czas wymienić na nową. Już nie mogę bez tego żyć!

lubię pisze: A czemu byście nie prały razem? Ludzie zarażają czymś świnie?

Chyba chodzi bardziej o to, że smrodek jednak przechodzi

Ja też bym chciała zrezygnować ze żwirku, ale nie mam pomysłu co pod tą matę dać bo podkłady higieniczne jednak za drogo wychodzą. A prać dywaniki co chwilę... No nie wiem sama, może coś podpowiecie?

chodzi mi o takie podkłady pieluchowe, jak seni, happy. Można też użyć takich dla szczeniaków.
Ja też przyklejałam na taśmę dwustronną, ale moje świnie obżerały wystające brzegi maty. Więc teraz na spód kładę karton, który wchłania też nadmiar wilgoci i brzegi podwijam pod ten karton.
No moje świnie strasznie dużo leją i to pod siebie i razem z bobami się błoto robi. Szczególnie te trzy moje, bo te mojej mamy to jakieś czyściejsze są Myślę, że jakbym do tego dorzuciła swoje ciuchy, to się zniszczą. Z tego samego względu nie piorę ze swoimi ciuchami np szmat do podłogi. Ale ja tak mam

shoti - karton pod spód i trochę trocin na wierzch przy najgorszych lejkach i uwierz mi, że w przeliczeniu nie jest tragicznie, Ja kupuję w auchan te maty 10 szt za ok 15zł, 90x60 to na dużą kuwetę 120 mi starcza 1,5 maty na raz (muszę przeciąć nożyczkami jedną na pół) na jakieś 4 dni.

Ale ja właśnie nie lubię trocin
No i klatkę mam trochę większą bo ponad 200/70 bo ja mam z kratek C&C

no to dwie maty dasz. a trociny są opcjonalne

Nie no, ja po to piorę, żeby żadnego smrodku nie było, nawet w świńskich. Ale fakt, że mój ulubiony program prania (bo dopiera wszystkie rzecze dzieciaków) trwa prawie 4h...
U mnie taśma się nie sprawdziła, a co syfu się do niej naczepiało, jak ją świnie odsłoniły, to już moje. A dywaniki piorę (ku własnemu zdumieniu) raz na tydzień. Stawiałam, że będzie trzeba co drugi dzień, a koce codziennie, ale nie. Zobaczymy jeszcze, co będzie latem.

Ja nigdy nie prałam świnkowych rzeczy z naszymi rodzinnymi... I tak już mam dosyć narzekania rodziców, że pranie w JEDNEJ PRALCE (nawet osobno!) to szczyt flejostwa

Tylko moi szczą gdzie popadnie, a nie po kącikach