Byłam dziś w tym sklepie, z którego ją zabrałam. No i dowiedziałam się że Merida była kupiona przed samymi świętami- zapewne była gwiazdkowym prezentem. Przyszła pani z trójką nie za dużych, mocno rozbrykanych dzieciaków.
Świnka była wtedy zdrowa. Po jakimś 1,5 oddała ją twierdząc, że "coś z nią nie tak, bo nie chodzi"- i zażądała zwrotu pieniędzy.
I nie wiadomo, co się działo z prosinką przez te 1,5 tyg, że wróciła w takim stanie

.. Czy może za bardzo ją dzieci miętoliły, czy im spadła, czy może nie karmili..
Ona nam tego nie powie.
W każdym razie teraz będzie już tylko lepiej. Ciocia Cynthia o to zadba

A imię dostała adekwatne do zachowania- walczy

- o siebie.
Dzielna malutka.