Strona 2 z 4

Re: Mięciutka Fiamma [WROCŁAW]

: 14 mar 2014, 14:21
autor: katzarzyna
ależ śliczna! :fingerscrossed: za domek

Re: Mięciutka Fiamma [WROCŁAW]

: 14 mar 2014, 15:35
autor: Rossali
lubię, pisałam do Ciebie prywatną wiadomość tutaj na forum, ale nie otrzymałam do dziś odpowiedzi i zajrzałam dziś do folderu Wysłane... okazało się, że nie ma w nim wiadomości, którą do Ciebie napisałam. Powiedz, doszło coś ode mnie czy nie?? :?

Re: Mięciutka Fiamma [WROCŁAW]

: 14 mar 2014, 16:18
autor: lubię
Nic od ciebie nie mam, nawet powiadomienia mailem :? Nie wiem o co chodzi :think: Może napisz jeszcze raz, na ogół wiadomości dochodzą.
Kiedy pora wyjść na salony? Niedługo, niech się panna jeszcze trochę oswoi i zobaczymy. Pooglądam ją też, czy się nic paskudnego nie wykluwa, ale nie sądzę, jakaś taka śliczna, zdrowa i w ogóle akuratna, że nie sposób podejrzewać o ukryte choróbska.

Re: Mięciutka Fiamma [WROCŁAW]

: 14 mar 2014, 16:50
autor: sosnowa
O choroba,to już w ogóle ideał

Re: Mięciutka Fiamma [WROCŁAW]

: 16 mar 2014, 23:02
autor: lubię
Śmieszna jest. Wyściubi nosek z norki i drze się na całego, a jak wywoła reakcję, to się szybko chowa i udaje, że to nie ona :lol: W ogóle to trudno mi ją wyczuć, czy bardziej jest mega wystraszona, ale strasznie ciekawska, czy wcale nie jest taka dzika, ale cwana i póki co, woli być ostrożna. Z jednej strony brana na ręce ma trochę wytrzeszcz, ale łazi, wącha, je, przykryta kocykiem nawet się wyciąga, z drugiej jak ją Piasecki wymacał, to się zamieniła w trupka, odłożona do norki nawet dyndających tylnych łapek nie chciała schować i takie nieruchome ciałko musiałam delikatnie spakować i dowieźć do domu, gdzie z kolei wysiadła i wskoczyła na hamak :idontknow:
Tak czy siak, przeniosłam ją do klatki po Tośku, bo stoi w bardziej uczęszczanym przez ludzi miejscu. Na razie udaje kraba pustelnika - wywaliła jamkę, siedzi pod nią i pełza ostrożnie, żeby nie zrzucić. O życiu wewnątrz świadczy regularne wciąganie różnych rzeczy po spód. Może jutro, jak się chata wyludni, to będzie odważniejsza.
A, i jeszcze jedno: derwuś, nie wiem jakich ty perfum używasz, ale na małej ciągle wiszą, jak tak dalej będzie, to chyba ją wykąpię...

Re: Mięciutka Fiamma [WROCŁAW]

: 20 mar 2014, 17:18
autor: evrax
Witam, tu Opole, my pierwszy raz na forum. Jesteśmy tą rodziną, która chciała wziąć trzy świnki, ale w związku z różnymi perturbacjami, poprzestaniemy na razie na jednej. Niedawno straciliśmy Lolę i teraz poza nami, z samotności kwiczy jeszcze Pinki, gładkowłosa łobuziara, nazywana przez dzieci czasami diablicą - bardzo szybka, bardzo cwana, bardzo ciekawska, bardzo kochana. Jestem w kontakcie mailowym z członkinią stowarzyszenia z Opola i chciałybyśmy rozpocząć procedurę adopcyjną. Fiammą jestesmy zainteresowani wszyscy, bo nie ukrywam, że podobna jest do Loli. Możemy po świniaka przyjechać. Proszę więc o odpowiedź w tej sprawie.
Pozdrawiam Ewa Dubiel :buzki:

Re: Mięciutka Fiamma [WROCŁAW]

: 20 mar 2014, 18:24
autor: lubię
Witamy na forum :) Kakazuma zapewne już wszystko wyjaśniła, ja w takim razie czekam na wynik WPA i pozostanie podjąć decyzję, gdzie panna trafi :roll: Gdziekolwiek to będzie, nowy opiekun musi się uzbroić w cierpliwość - przed Fiammą jeszcze dłuuga droga do oswojenia.

Re: Mięciutka Fiamma [WROCŁAW]

: 20 mar 2014, 18:52
autor: evrax
A czego dotyczy ten wynik? A długa procedura to co to oznacza w praktyce? To tylko pytanie nie sugestia - a nie lepiej, jeśli oswajać się będzie w domu docelowym? :świnka1: :świnka2:

Re: Mięciutka Fiamma [WROCŁAW]

: 20 mar 2014, 19:12
autor: lubię
To jest tak: jest świnka do adopcji > zgłasza się chętny > umawiamy się na WPA > człowiek przechodzi ją pozytywnie, znaczy się można mu wydać świnkę > transport i podpisanie umowy adopcyjnej lub negatywnie, czyli nie nadaje się na opiekuna (przynajmniej na razie)> świnka nadal jest do adopcji. Jeśli chętnych jest wielu, jak w tym wypadku i wszyscy przejdą pozytywnie WPA, DT podejmuje decyzję, gdzie wyląduje dana świnka. Dlatego muszę wiedzieć jaki jest wynik, innymi słowy, czy biorę daną osobę pod uwagę czy nie.
Co oznacza długa droga? Fiamma jest bardzo płochliwa i nieufna, bardzo pomału się przekonuje, że przy ludziach da się żyć. Dziwnie trochę, bo w osobnym pokoju, do którego mało kto zagląda, funkcjonuje zupełnie normalnie, problemem są dla niej osoby kręcące się w okolicy klatki. Na kolanach też już jest w miarę dobrze, nie wyciąga się, ale leży spokojnie, po godzinie nawet kopyto wywali, kocyka już nie potrzebuje. Ale ruszać się wokół nie wolno. W tym tempie nie będzie całkiem oswojona idąc do DS, i nie mówię o podchodzeniu do ludzi i naleśnikowaniu, ale o zdolności funkcjonowania obok ludzi bez lęku.

Re: Mięciutka Fiamma [WROCŁAW]

: 20 mar 2014, 19:54
autor: evrax
A... teraz rozumiem, WPA - wizyta przedadopcyjna! a ja myślałam, że to jakieś specjalistyczne badanie świniaka :D
Z tą płochliwością, to ja mam takie doświadczenia (niewielkie dot. dwóch własnych i zaprzyjaźnionych świnek), że to osobniczo uwarunkowane. Pinki ma i spokój, i wybieg i spokojne pieszczenie i drugą świnkę do towarzystwa (do niedawna) a oceniam ją po 'ludzkiemu' jako wyjątkową histeryczkę - kwicząca wniebogłosy gdy się przestraszy,gdy się ją przenosi (naprawdę wyjątkowo delikatnie i z uwagą) na wolnym wybiegu w ciągu sekundy przyspiesza maksymalnie, skacze jak brykający źrebak. Lola była zupełnie inna, wyraźnie się tuliła, raczej cicha i opanowana - nigdy nie brykała tak jak PInki.
no dobra, to rozumiem, że mam się indywidualnie umówić na wizytę z Katarzyną z Opola?