Śmieszna jest. Wyściubi nosek z norki i drze się na całego, a jak wywoła reakcję, to się szybko chowa i udaje, że to nie ona

W ogóle to trudno mi ją wyczuć, czy bardziej jest mega wystraszona, ale strasznie ciekawska, czy wcale nie jest taka dzika, ale cwana i póki co, woli być ostrożna. Z jednej strony brana na ręce ma trochę wytrzeszcz, ale łazi, wącha, je, przykryta kocykiem nawet się wyciąga, z drugiej jak ją Piasecki wymacał, to się zamieniła w trupka, odłożona do norki nawet dyndających tylnych łapek nie chciała schować i takie nieruchome ciałko musiałam delikatnie spakować i dowieźć do domu, gdzie z kolei wysiadła i wskoczyła na hamak
Tak czy siak, przeniosłam ją do klatki po Tośku, bo stoi w bardziej uczęszczanym przez ludzi miejscu. Na razie udaje kraba pustelnika - wywaliła jamkę, siedzi pod nią i pełza ostrożnie, żeby nie zrzucić. O życiu wewnątrz świadczy regularne wciąganie różnych rzeczy po spód. Może jutro, jak się chata wyludni, to będzie odważniejsza.
A, i jeszcze jedno: derwuś, nie wiem jakich ty perfum używasz, ale na małej ciągle wiszą, jak tak dalej będzie, to chyba ją wykąpię...