Malutki zostawiony u weta. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
Wet też powiedział, żeby jeszcze częściej go dokarmiać, ale też że prosiak w ogóle jest mały, więc też nie je tyle ile normalny duży samiec, tylko trochę mniej. Powiedział też, że po samych papkach bobki nie będą superowe, dlatego najważniejsze, żeby zaczął samodzielnie jeść dużo granulatu. Ma w tym pomóc właśnie skrócenie siekaczy. Jeśli to nie pomoże to mega intensywne dokarmianie bardzo odżywczą papką, a także antybiotyk (chyba, bo już z tego wszystkiego nie pamiętam dokładnie).
Naszym celem jest waga ok. 600 g, wtedy będziemy skracać trzonowce.
Bobków jest za mało na badanie, muszę uzbierać z większej ilości dni, żeby badanie było wiarygodne. Ale suche mogą być

To, że są, znaczy że przewód pokarmowy pracuje, tylko wciąż ma mało jedzenia. Wet wciąż podejrzewa kokcydiozę.
Waga identyczna jak przedwczoraj. Czyli nie chudnie, a to już coś. Mały żwawszy, wcinał sianko nawet na stole u weta
Dzisiaj zrobię mu papkę według waszych zaleceń. Próbuję różnych metod, byle tylko jadł.