Re: Życie we Wrocławiu
: 26 kwie 2014, 17:36
Pierwsze pytanie brzmi - ile chcesz wydać na mieszkanie? Bo są dwa miejsca zielone, blisko dużych, pięknych parków i dobrze skomunikowane z centrum - Krzyki w rejonie Ślężnej i Biskupin/Sępolno/Zacisze - obie bardzo drogie, bo wszyscy by tak chcieli. Też blisko parków i w miarę blisko centrum, ale dużo brzydsze (komunistyczne blokowiska) są tańsze, ale często niebezpieczne (Gądów, Kozanów, Pilczyce, Gaj). Generalnie z tą zielenią nie jest najgorzej, ale szału nie ma, nie od Średniowiecza, tylko przez współczesne (no, od początku XX w.) pomysły urbanistyczne.
Takich prawdziwych lasów trochę jest, i to nie byle jakich, ale raczej pod Wrocławiem, ewentualnie Rędziński i łęgi nad Bystrzycą (rejon, Żernik i Leśnicy). Tu mapa obszarów Natura 2000 http://www.przyroda.wroclaw.pl/natura
Komary... To miasto położone nad pięcioma rzekami, cudów nie ma. Pryskają intensywnie, ale dopiero od lata. Komary są tam gdzie woda, więc im dalej od rzek, sadzawek i innych wodnisto-błotnistych wylęgarni, tym większy spokój. Ale to się kłóci z "lesistością"...
Osobiście bardziej odradzam Śródmieście, rejon Jedności Narodowej, Trójkąt to w tej chwili zupełnie inna dzielnica niż 15 lat temu (wiem co mówię, mieszkałam po sąsiedzku a na Trójkącie miałam ciotkę). Kozanów i Gądów - blisko Zwierzyńca, ale nadal dzielnice strachu.
A i najważniejsze - jeśli masz wrażliwy nos, to nie daj się namówić na Rędzin/Osobowice/Świniary. Mamy we Wrocku taki wspaniały, absolutnie unikatowy zabytek ludzkiej myśli technicznej - pola irygacyjne. Jest to grawitacyjna oczyszczalnia ścieków
Raj dla ptasiarzy, niebywały wynalazek... i straszliwy smród. Podobno idzie się przyzwyczaić, ja do dzisiaj mam problem (chociaż dla klangoru żurawi zniosę wszystko - mieszkać bym tam nie mogła).
Takich prawdziwych lasów trochę jest, i to nie byle jakich, ale raczej pod Wrocławiem, ewentualnie Rędziński i łęgi nad Bystrzycą (rejon, Żernik i Leśnicy). Tu mapa obszarów Natura 2000 http://www.przyroda.wroclaw.pl/natura
Komary... To miasto położone nad pięcioma rzekami, cudów nie ma. Pryskają intensywnie, ale dopiero od lata. Komary są tam gdzie woda, więc im dalej od rzek, sadzawek i innych wodnisto-błotnistych wylęgarni, tym większy spokój. Ale to się kłóci z "lesistością"...
Osobiście bardziej odradzam Śródmieście, rejon Jedności Narodowej, Trójkąt to w tej chwili zupełnie inna dzielnica niż 15 lat temu (wiem co mówię, mieszkałam po sąsiedzku a na Trójkącie miałam ciotkę). Kozanów i Gądów - blisko Zwierzyńca, ale nadal dzielnice strachu.
A i najważniejsze - jeśli masz wrażliwy nos, to nie daj się namówić na Rędzin/Osobowice/Świniary. Mamy we Wrocku taki wspaniały, absolutnie unikatowy zabytek ludzkiej myśli technicznej - pola irygacyjne. Jest to grawitacyjna oczyszczalnia ścieków
