Jest świetnie! Longi początkowo po prostu siedział na podłodze i się nie ruszał, za to rezydent - Bazyl - zwiewał. Po zapakowaniu panów pod pręty Longi zabrał się za dominację, potem przytulił się do Bazyla, a potem znów zaczął dominować. Bazylowi nieszczególnie się to podobało, ale też nie próbował być stanowczy

Teraz siedzą razem w klatce i chyba będzie dobrze!