Wczoraj PKP za okazji upałów dało czadu - zatrzymano pociąg na 2 godziny i 45 minut w pełnym słońcu, toteż w składzie natychmiast rozpętała się sauna - a w moim transporterze walka, po czym oboje po rozdzieleniu - padli plackami.
"Reanimacja" odbywała się w wagonowej umywalce - po prostu ich chłodziłam. Bardzo się obawiałam o ich serca że tej sauny nie przetrzymają. Po takiej męczarni miałam wyjątkowo spokojną noc. Dziś rano chłopaki mają apetyt pokazowy, także myślę że już wyszli na prostą i doszli do siebie.
Zważyłam chłopaków i tak :
Batmam 680 gram - ostatnio było 660 czyli łączenie mu nie zaszkodziło
Puchatek 880 gram - ostatnio było 920 ale niedokładnej wadze Ikuko
Zdjęcia z pobytu w Poznaniu wrzucę jak wrócę z pracy.
Powiem tylko Puchatek podbił Poznań.
Obiecane zdjęcia
Z cyklu relaksy Puchatka
Tu na rękach mojej mamy
Na podłodze czyli każde miejsce jest dobre żeby kopytka wyciągnąć
a tu razem z Batmanem na kocyku (Polecam

) od Pastuszek
Wieczorna posiadówka na balkonie z siankiem
