CAVIARNIA

Olek gdyby cały rap był taki jak Łony to może bym bardziej skręciła w tym kierunku, lubię go za teksty które nie są wulgarne, no i wiem o czym rapuje, jestem szczecinianką, nawet mamy wspólnych znajomych Ale ogólnie lubię żywe instrumenty a w rapie nie za dużo ich.

Co do gatunków i podgatunków to dla mnie tego za dużo w metalu (i nie tylko) słucham muzyki, raczej tej "mocniejszej" nie wiem co jest co dokładnie i nawet rozpiska mi nie pomoże, bo zaraz zapomnę SOAP i Slipknot uwielbiam ale to na pewno już nie rock, tyle wiem.

Nie lubię szufladkowania, jak robiłam test jakiś głupi internetowy to wyszło, że jestem grungówą a ja znam i lubię aż jeden zespół grungowy i jak mniemam wszyscy go znają czyli Nirvane aż się brata pytałam co to właściwie jest grunge i czym się od rocka czy punku różni.. Poza tym lubię radio, może nie eske, bo tam same "techno przeboje lata" ale zet czy eske rock to już chętnie mimo, że tam głównie pop leci

Ja chyba po prost lubię muzykę instrumentalną? Gitarowe solówki jak w November Rain Gunsów mnie porywają i zapierają mi dech w piersiach.. ahh.. rap mogę posłuchać ale to nie moja bajka, nie moja miłość..

Ahh... November Rain - nasz pierwszy taniec na weselu

Pani Strzyga pisze:Ahh... November Rain - nasz pierwszy taniec na weselu

Gdybym miała wesele to pewnie dzieliłybyśmy ten utwór

Rap kojarzony często jest z tekstami typu JP, HWDP itp.

Np raper Słoń wszyscy mówią że to psychol bo nagrał Love Forever ale jak sam powiedział "My o tym śpiewamy, inni to robią" i do mnie jego twórczość trafia, horror rap, Łona, 52, Kaliber, Pfk, Ostr to przeciwieństwo Słonia, tutaj każdy znajdzie coś dla siebie.

Ja uwielbiam dźwięk perkusji, taki mocny mega ostry dźwięk.

A no i oczywiście reggae które jest lekiem na wszelkie zło

Też uwielbiam perkusję, choć kiedyś nie zwracałam na nią uwagi, właściwie nie zwracałam uwagi w ogóle na pojedyncze instrumenty a na całe brzmienie, na szczęście zmieniło mi się to z wiekiem Btw. mój tatuś jest perkusistą w death metalowym zespole Jakiś czas temu byłam na koncercie Julii Marcell gdzie była tylko ona z gitarą i perkusista, genialny perkusista.. Siedziałam i wyłączyłam się chyba na wszystko wsłuchując a raczej wczuwając się w perkusję, uwielbiam ją czuć gdzieś tam głęboko w klatce piersiowej Dla mnie czysty odlot!

A ja słucham praktycznie wszystkiego co mi wpadnie w ucho. Ale z powodu pewnego wybrakowania zmysłowego muzyka jest mi średnio potrzebna do życia. Jak gdzieś idę to słucham, jak jestem w domu to praktycznie nigdy nie słucham muzyki

PFF dobrze to ujęłaś, też tak mam

Ja nie mogę wytrzymać jak mi coś nie gra w głośnikach, nie daj Bóg nie zabiorę słuchawek na plenerowy trening...

Oj tak.

U mnie króluje metal i rock, ale nie pogardzę też innymi gatunkami. Ostatnio mam jakiegoś hopla na punkcie starych, rockowych zespołów, i tak też znajduję jakieś perełki, w których później zasłuchuję się bez końca.
Olek, mam podobnie, muzyka musi być i tyle, w czasie pracy, podczas odpoczynku, w czasie biegania.

PS Jeśli ktoś mógłby mi polecić jakiś fajny, melodyjny black metal to będę wdzięczna-jestem w trakcie szukania