Puki co walczymy o Gucia.... jest ciężko tym bardziej ze wyniki nie są ciekawe. Usg wykazało sporo zmian. Nawet cysty

Codziennie 2 razy na dobe robie mu podskorne zastrzyki by odtruc organizm. Walczymy ze zbiciem mocznika innych parametrów i wytracenia cukru w moczu. Istotnie pierwsza rzecz niepokojąca to prawie notoryczne przebywanie przy poidelku oraz lekkie popiskiwanie przy chodzie. Mimo iż jak tylko Gucio do nas zawitał na następny dzień miał wizytę i weterynarza i przed łączeniem swinek były badane nawet boby nic nie wskazywało ze coś się dzieje. Weterynarz nie miał się do czego przyczepić. Dopiero prosba o zrobienie badania moczu zapoczątkowała lawinę

nie wiem co będzie powoli opadam z sił...