 A Izecia się grzybem nie zarazi, czy coś?
  A Izecia się grzybem nie zarazi, czy coś? Kurczę mam szczęście, że moje u veta rzadko bywają i dobrze się mają...Mocno trzymam kciuki
 
   
  
Moderator: pastuszek
 A Izecia się grzybem nie zarazi, czy coś?
  A Izecia się grzybem nie zarazi, czy coś?  
   
  
 
  trzymam kciuki za zdrówko
  trzymam kciuki za zdrówko  
Powinnam ja oddzielić - rozmawiałyśmy o tym z wet i też powiedziała, że że to byłby kolejny już zbyt duży stres dla Coco i musimy chyba zaryzykować i mieć nadzieję, że Izetka jest odporna - dostają obydwie od jakieś czasu na wzmocnienie odporności to może się uda, a tak naprawdę nie wyobrażam sobie - ostatnio jak je rozdzieliłam - to był "płacz" przez całą noc i szarpanie krat ( a one tego nigdy nie robią) potem były na dwóch osobnych wybiegach, ale w jakiś sposób znalazły do siebie i tak drogę tylko spuściłam je na chwilę z oka ... Ryzykujemy - tym bardziej, że to początek nie ma jeszcze odczynu zapalnego ani strupów więc może się uda zahamować.. - oby! bo jak nie to ja nie wiem co zrobię..Lizaczek pisze:Biedna chorowitka...A Izecia się grzybem nie zarazi, czy coś?
Kurczę mam szczęście, że moje u veta rzadko bywają i dobrze się mają..:
 
  do weta świnki powinny chodzić tylko na kontrolę... to super masz świneczki!! gratulacje!!!
 do weta świnki powinny chodzić tylko na kontrolę... to super masz świneczki!! gratulacje!!!dominika45 pisze: Lizaczku - i tak ma być!do weta świnki powinny chodzić tylko na kontrolę... to super masz świneczki!! gratulacje!!!
 
  
  
 
  Mimo grzyba też bym nie rozdzielała, wiele jest przypadków, że grzybek się robił właśnie ze stresu, więc jak piszesz, że są tak zżyte ze sobą, to rozdzielenie może spowodować większy poziom stresu i grzybek już zaistniały będzie trudniejszy do wyleczenia. Tym bardziej, że wetka nie każe kategorycznie rozdzielać. Myślę, że preparat na wzmocnienie odporności Izetki powinien dać radę. Nie każda świnka chyba musi łapać grzybka od drugiej, jeśli jest odporna, to da radę. Chyba że zaraz ktoś napisze coś innego. Co do przelewania przez ręce, to niekoniecznie to musi być oznaką złego samopoczucia. Piszesz, że ładnie je. To jest oznaka, że nie jest mocno osłabiona. Choć dużo śpi. Mój Żurek, jak go biorę, to też się przelewa (nie to co Mietek, który się wyrywa, czy kiedyś Alfredzik, który wierzgał na wszystkie strony, jak go brałam). Żurek staje się nieco bezwładny, jak go biorę, a czuje się dobrze. Najważniejsze, że w porę wykryliście dolegliwości. Dobrze, że nie ma kamieni w pęcherzu. Może już będzie dobrze. Na zbicie cukru dobra jest pokrzywa, polecam raczej suszoną niż świeżą (parzy...). Dawaj mniej marchwi, buraka i owoców, jeśli takie dajesz. Lepiej unikać roślin o dużej zawartości cukrów prostych. Oczywiście nie należy zupełnie z tych w/w rezygnować
 Mimo grzyba też bym nie rozdzielała, wiele jest przypadków, że grzybek się robił właśnie ze stresu, więc jak piszesz, że są tak zżyte ze sobą, to rozdzielenie może spowodować większy poziom stresu i grzybek już zaistniały będzie trudniejszy do wyleczenia. Tym bardziej, że wetka nie każe kategorycznie rozdzielać. Myślę, że preparat na wzmocnienie odporności Izetki powinien dać radę. Nie każda świnka chyba musi łapać grzybka od drugiej, jeśli jest odporna, to da radę. Chyba że zaraz ktoś napisze coś innego. Co do przelewania przez ręce, to niekoniecznie to musi być oznaką złego samopoczucia. Piszesz, że ładnie je. To jest oznaka, że nie jest mocno osłabiona. Choć dużo śpi. Mój Żurek, jak go biorę, to też się przelewa (nie to co Mietek, który się wyrywa, czy kiedyś Alfredzik, który wierzgał na wszystkie strony, jak go brałam). Żurek staje się nieco bezwładny, jak go biorę, a czuje się dobrze. Najważniejsze, że w porę wykryliście dolegliwości. Dobrze, że nie ma kamieni w pęcherzu. Może już będzie dobrze. Na zbicie cukru dobra jest pokrzywa, polecam raczej suszoną niż świeżą (parzy...). Dawaj mniej marchwi, buraka i owoców, jeśli takie dajesz. Lepiej unikać roślin o dużej zawartości cukrów prostych. Oczywiście nie należy zupełnie z tych w/w rezygnować  
 
 Coco też bardzo chętnie przyjmuje -dostają i nefro-  herb i  i immuno herb - zaczęłam ostatnio podawać bo skończył nam się sconamune od weta i wet powiedziała że to też jest dobre ( przy tych wszystkich zapaleniach - oskrzeli najpierw i teraz przy płucach..)  Izetka dostawała tez diaro - herb bo boby były luźne i nie wiedzieliśmy od czego  było co to jest - robali nie ma, bo były badane.. Przeszło po tym diaro..  Nefro  - bo piszczały  przy sikaniu i Coco wysikuje  całe pokłady wapna ale Izetce pomogło.. Dr Ziętek musi być dobry bo to wciągają jak się patrzy, a na shilingtion pian Izetka gdy tylko poczuje to wieje tak szybko ,że nikt by nie pomyślał że to ta sama świnka, która jest taka stateczna i nawet na wybiegu - chodzi sobie - raczej nie biega..  (nawet przy tych 5 latach) ! bo on  nawet pachnie nieszczególnie.. Coco przyjmuje bo ona jest taka, ze wszystko przyjmie -( wet powiedziała, że świnka na 6! -i to prawda ) nawet jeśli jest niedobre i tak pokornie  przyjmie.. z jedzenia wybrzydza ale z podawaniem leków na szczęście nie mam z nią problemu.. shilingtion pian dostają rano bo ten pisk i mocz nieszczególny.. dzisiaj ostatnie zastrzyki i dalej leczymy się w domu na serduszko zobaczymy co dziś nam powiedzą..  dziś jest lepiej jakby mniej furczenia ale też u nas jest zimno i to może tak też  być.. czasami aż się boje podejść bo tam tak cicho..  dziękujemy wszystkim za wsparcie i prosimy o dalsze..
  Coco też bardzo chętnie przyjmuje -dostają i nefro-  herb i  i immuno herb - zaczęłam ostatnio podawać bo skończył nam się sconamune od weta i wet powiedziała że to też jest dobre ( przy tych wszystkich zapaleniach - oskrzeli najpierw i teraz przy płucach..)  Izetka dostawała tez diaro - herb bo boby były luźne i nie wiedzieliśmy od czego  było co to jest - robali nie ma, bo były badane.. Przeszło po tym diaro..  Nefro  - bo piszczały  przy sikaniu i Coco wysikuje  całe pokłady wapna ale Izetce pomogło.. Dr Ziętek musi być dobry bo to wciągają jak się patrzy, a na shilingtion pian Izetka gdy tylko poczuje to wieje tak szybko ,że nikt by nie pomyślał że to ta sama świnka, która jest taka stateczna i nawet na wybiegu - chodzi sobie - raczej nie biega..  (nawet przy tych 5 latach) ! bo on  nawet pachnie nieszczególnie.. Coco przyjmuje bo ona jest taka, ze wszystko przyjmie -( wet powiedziała, że świnka na 6! -i to prawda ) nawet jeśli jest niedobre i tak pokornie  przyjmie.. z jedzenia wybrzydza ale z podawaniem leków na szczęście nie mam z nią problemu.. shilingtion pian dostają rano bo ten pisk i mocz nieszczególny.. dzisiaj ostatnie zastrzyki i dalej leczymy się w domu na serduszko zobaczymy co dziś nam powiedzą..  dziś jest lepiej jakby mniej furczenia ale też u nas jest zimno i to może tak też  być.. czasami aż się boje podejść bo tam tak cicho..  dziękujemy wszystkim za wsparcie i prosimy o dalsze.. 
    za zdrówko dla nich
 za zdrówko dla nich