CAVIARNIA

Decyzja podjęta, Panny idą do adopcji osobno. Cynka w ostatnim czasie bardzo gania Lilkę. Lilianka jest z tyłu z wagą myślę, że to właśnie przez Małą. Nie chciałabym ich rozdzielać bo samotność dla takich młodziutkich świnek nawet w takiej sytuacji może być bardzo stresująca więc super by było gdyby szybciutko znalazły nowe domy.. Tymczasem w ogóle nikt o nie nie pyta . Jutro obiecuję nowe zdjęcia dziewczynek .

Jak too nikt nie pyta?Ja bym już w kolejce stała na miejscu posiadaczy samic!

No poważnie nikt nie pyta.. Dziewczyny jako tako zaczęły się między sobą dogadywać.. Może w dużej klatce będą żyły w miarę zgodnie.. Może jak Lilka nabierze siły i masy to zacznie się Cynce stawiać i nastanie spokój

A tym czasem o dziewczynki nadal nikt nie pyta, ani jedno zapytanie.. Ja wiem, że okres przedświąteczny to nie jest najlepszy czas na sprowadzanie do domu nowego domownika bo przygotowania, bo goście, albo w drugą stronę czyli wyjazdy do rodziny. Ale przecież można zarezerwować, można wpa zrobić teraz a świnki wysłać po nowym roku.. no można przecież a ja byłabym spokojniejsza wiedząc już, że gdzie jest ten dom..

Proszę, nowe zdjęcia

Lilka:


Cynka:






Ktoś tu nieśmiało wygląda z pod uszka

Moje księżniczki
Za chaupke

piękne czarne w złote pręgi takie złoto-czarne zeberki szkoda że maluch osobno...

Tak jak pisałam, zaczęły się dogadywać. Od jakiegoś tygodnia Cynka przestała latać za Lilką. To znaczy nie przestała jej zaczepiać ale Lilka nie ucieka więc nie ma fanu.. Jeżeli będą miały wystarczającą ilość miejsca i dwupiętrowy domek, tak jak teraz lub każda swój to powinien być spokój

Jeszcze nie ma chętnych? Kolejki się powinny ustawiać!

Troszkę się u nas pozmieniało. Pozytywnie, wydaje mi się . Dziewczyny z mojego pokoju przeniosły się do salonu. U mnie w pokoju przez 80% czasu nikogo nie ma i poza kotem ganiającym za piłeczką nic się nie dzieje, a One zaczęły dziczeć. Przeniosły się więc na dół, by być wśród ludzi, psów, kotów, towarzyszyć w gwarze codziennego życia. Już widzę znaczną poprawę .

Pozmieniało się również między dziewczynami. Jest pełna zgoda, żadnych zgrzytów i przeganianek. Praktycznie wszystko robią razem, śpią obok siebie, jedzą razem, popkorningują razem . Dobrze się złożyło, że zostały u mnie dłużej bo niepotrzebnie bym je rozdzielała, a tak mogą iść do nowego domu razem . Są już całkiem duże ale zważę je dopiero wieczorem i dam znać co mi tam waga pokazała .

Piękne sa ale odległość zbyt duża. Gdyby była możliwość transportu do Poznania...

Piękności, mega piękności .
@kan - możliwości transportu na pewno się znajdą . Moja Arabelka, adoptowana ze SPŚM przyjechała do mnie z Lublina,a moje ostatnie tymczasy pojechały do Białegostoku. Zawsze coś się da zrobić, a dziewczyny są urocze .