
Idefix- nieprzeciętny samczyk- w domu stałym![Jaworzno]
Moderator: silje
Re: Idefix- nieprzeciętny samczyk do adopcji [Jaworzno]
Idefix jest oczywiście wolny, czeka na swój wspaniały domek 

Re: Idefix- nieprzeciętny samczyk do adopcji [Jaworzno]
Droga Anmitsu, trzymasz rękę na pulsie
Jest tak - do końca weekendu duży i duża rozjeżdżają się się po Polsce z powodu ludzkich zobowiązań, więc jeszcze tę krótką chwilę wstrzymamy się z wyborem i niczego nie deklarujemy. Pan duży uważa, że ma intuicję do świnek i że Tediś będzie bardziej pasował do Morfeuszka, zakochał się też w tamtym rudzielcu nasz młodszy syn, ja dałabym szansę Idusiowi. Po weekendzie damy znać na pewno.

- justynuszek
- Posty: 1678
- Rejestracja: 07 lip 2013, 16:41
- Miejscowość: Sosnowiec
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Kontakt:
Re: Idefix- nieprzeciętny samczyk do adopcji [Jaworzno]
Pytanie jak z transportem. Trasa może i uczęszcza ale:
1. Pociągiem trochę długo a i pogoda bywa rożna
2. Autem - autostrada A1 - cieżko go przekazać bo odcinek platyny a wcześniejszy to jakieś 30km w jedna stronę do pierwszego postoju...
Zdororozsądkowo, nie wiem czy takie podróże są przyjemne dla świnek
1. Pociągiem trochę długo a i pogoda bywa rożna
2. Autem - autostrada A1 - cieżko go przekazać bo odcinek platyny a wcześniejszy to jakieś 30km w jedna stronę do pierwszego postoju...
Zdororozsądkowo, nie wiem czy takie podróże są przyjemne dla świnek
-
- Posty: 159
- Rejestracja: 25 sie 2016, 19:04
- Miejscowość: Świętochłowice
- Kontakt:
Re: Idefix- nieprzeciętny samczyk do adopcji [Jaworzno]
Dziewczyny! Ogarnijcie się. Czym jest podróż samochodem wobec domu stałego!?
No przecież świnek to przeżyje. Poza tym to jest stresujące chyba bardziej dla Was, niż dla prośków. Przynajmniej ta to wygląda 


- Anula
- Posty: 2801
- Rejestracja: 13 lip 2015, 8:41
- Miejscowość: Gliwice
- Kontakt:
Re: Idefix- nieprzeciętny samczyk do adopcji [Jaworzno]
Oj to bardzo duże uogólnienie. Są różne świnki i dla żadnej podróż nie jest przyjemnością, w najlepszym razie nie robi to na niej większego wrażenia. Moje dziewczyny bardzo nie lubią podróżować, zwłaszcza Fiśka. Siedzi tylko w kącie przestraszona. A słowa, że dziewczyny mają się ogarnąć pozostawię bez komentarzaPiDzi pisze:Dziewczyny! Ogarnijcie się. Czym jest podróż samochodem wobec domu stałego!?No przecież świnek to przeżyje. Poza tym to jest stresujące chyba bardziej dla Was, niż dla prośków. Przynajmniej ta to wygląda

- justynuszek
- Posty: 1678
- Rejestracja: 07 lip 2013, 16:41
- Miejscowość: Sosnowiec
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Kontakt:
Re: Idefix- nieprzeciętny samczyk do adopcji [Jaworzno]
Czymże wiec jest podróż po świnka do Torunia wobec domu stałego? ...PiDzi pisze:Dziewczyny! Ogarnijcie się. Czym jest podróż samochodem wobec domu stałego!?No przecież świnek to przeżyje.
Jest Pan pewny, że przeżyje? Prawdopodobnie tak, jednak 100% pewności nje ma. Długotrwały stres może sie mocno odbić na jego stanie jeśli ma jakiekolwiek problemy z sercem a tego nie wiemy. No i zależy o jakim aucie mówimy, bo cieżko porównywać klimatyzowane volvo do byle seicento.Poza tym jazda to jednak hamowanie, przyspieszanie, skręcanie ... nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak świnka będzie to znosić. Oczywiście, swinki są transportowane na takich trasach, jednak ryzyko istnieje zawsze.
Osobiście uważam, że narażanie swinki na kilkugodzinny stres żeby spełnić swoje widzi mi sie (bo przecież są swinki bliżej, No ale nie tedy...) nie jest godne pochwały.
Dla porównania, może proszę wybrać sie w kartonie w ciężarówce Lidla do Niemiec.
Re: Idefix- nieprzeciętny samczyk do adopcji [Jaworzno]
zgadzam sie w zupełnosci z tym co powiedziała Justynuszek . Sama też mam dylemat jak przewieźć bezpiecznie moje trzy .. co z tego, ze samochód duży i z klimatyzacją, ale jedna z nich jest chora na serduszko i nawet podroż do weta (20 min) odbija się na Niej w postaci grzybka?) a druga to staruszeczka (6 lat). Chyba jednak lepiej byłoby pojechać dla domu stałego po świnkę albo adoptować gdzieś bliżej?justynuszek pisze:Czymże wiec jest podróż po świnka do Torunia wobec domu stałego? ...PiDzi pisze:Dziewczyny! Ogarnijcie się. Czym jest podróż samochodem wobec domu stałego!?No przecież świnek to przeżyje.
Jest Pan pewny, że przeżyje? Prawdopodobnie tak, jednak 100% pewności nie ma. Długotrwały stres może się mocno odbić na jego stanie jeśli ma jakiekolwiek problemy z sercem a tego nie wiemy. No i zależy o jakim aucie mówimy, bo ciężko porównywać klimatyzowane volvo do byle seicento.Poza tym jazda to jednak hamowanie, przyspieszanie, skręcanie ... nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak świnka będzie to znosić. Oczywiście, świnki są transportowane na takich trasach, jednak ryzyko istnieje zawsze.
Osobiście uważam, że narażanie świnki na kilkugodzinny stres żeby spełnić swoje widzi mi się (bo przecież są świnki bliżej, No ale nie tedy...) nie jest godne pochwały.
Dla porównania, może proszę wybrać się w kartonie w ciężarówce Lidla do Niemiec.
Re: Idefix- nieprzeciętny samczyk do adopcji [Jaworzno]
PiDzi, mój małżonek, lubi sobie włożyć kij w mrowisko... Macie wszystkie oczywiście zupełną rację. W obliczu tych upałów widać to jaskrawo. Nasz schorowany Zefirek odszedł wczoraj, nie chcielibyśmy przeżywać kolejnej dramatycznej historii z świnką w roli głównej. Proszę bardzo o rezerwację Idusia dla nas. Przyjedziemy po niego osobiście jak tylko to będzie możliwe, kiedy skończy się ta piekielna Afryka albo w środku nocy.
Re: Idefix- nieprzeciętny samczyk do adopcji [Jaworzno]
Bardzo mi przykroPepusiowaMama pisze:PiDzi, mój małżonek, lubi sobie włożyć kij w mrowisko... Macie wszystkie oczywiście zupełną rację. W obliczu tych upałów widać to jaskrawo. Nasz schorowany Zefirek odszedł wczoraj, nie chcielibyśmy przeżywać kolejnej dramatycznej historii z świnką w roli głównej. Proszę bardzo o rezerwację Idusia dla nas. Przyjedziemy po niego osobiście jak tylko to będzie możliwe, kiedy skończy się ta piekielna Afryka albo w środku nocy.

-
- Posty: 159
- Rejestracja: 25 sie 2016, 19:04
- Miejscowość: Świętochłowice
- Kontakt:
Re: Idefix- nieprzeciętny samczyk do adopcji [Jaworzno]
Moje drogie Panie. Przede wszystkim przepraszam za wywołanie Waszej nachmurzonej reakcji, ale jesteście w błędzie. Po pierwsze nigdzie nie napisałem o transporcie w pudle, tylko w kontenerku, który niezwłocznie odesłałbym. Po drugie, pociągi jeżdżą szybciej, niż samochody i są klimatyzowane! To nie są warunki syberyjskie. Jeśli prosiaczki jeżdżą ze Sztumu do Katowic samochodem, to nie widzę żadnego problemu logistycznego (zostaliśmy poproszeni o WPA dla takiego Pana Prosia). Po trzecie, wiem, co piszę. Dawno temu pracowałem w firmie kurierskiej i przesyłki konduktorskie organizowałem ciągle. Żadne zwierzątko nie doznało uszczerbku. Dlatego uważam, że transport pociągiem jest lepszy, bo szybszy i cichszy. Poza tym robiliśmy WPA dla prosiaczka, który jechał z Lublina na Śląsk. Tak więc da się to jednak zorganizować. Jeśli jednak samochód, to znowu pojawił się problem płatnej autostrady. Tylko, że autostrada jest płatna daleko za Katowicami, a dojazd do niej jest darmowy i w dodatku usiany wieloma miejscami parkingowymi po drodze. Kolejny brak problemu, który rodzi problem. Po czwarte, nie jest tak, że Teddy i basta. Dlatego tamten prosiak, bo jest ciapą, która dała się pokąsać. To oznacza, że łączenie spokojnego Morfeuszka jest bardziej prawdopodobne, niż z prosiaczkiem, o którym nikt nic nie wie pod kątem współżycia w stadzie. Dlatego proszę nie osądzać mnie zbyt ostro, bo ja to wszystko rozważam wyjątkowo wszechstronnie. Jeśli myślicie, że nalegałbym na przywóz świnki w te upały, też jesteście w błędzie. No ale ok.
Jest Idefix, na którego się zdecydowaliśmy. A tutaj się okazuje, że jesteśmy (pomijając kwestię kwarantanny) drudzy w kolejce, mimo że Anmitsu pisała na wątku Tedisia, że jest wolny. Ja już niczego nie rozumiem. Wytłumaczcie mi to. Czy mam brać prosiaczki z odległości do 20 km od swojego domu? Chętnie, ale nie ma. A Morfeusz staje się przez ten czas depresyjnym prosiem.
Jest Idefix, na którego się zdecydowaliśmy. A tutaj się okazuje, że jesteśmy (pomijając kwestię kwarantanny) drudzy w kolejce, mimo że Anmitsu pisała na wątku Tedisia, że jest wolny. Ja już niczego nie rozumiem. Wytłumaczcie mi to. Czy mam brać prosiaczki z odległości do 20 km od swojego domu? Chętnie, ale nie ma. A Morfeusz staje się przez ten czas depresyjnym prosiem.