Sir Colin - mały lord [BYDGOSZCZ] REZ.

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

Gaja
Posty: 1465
Rejestracja: 09 wrz 2014, 7:57
Miejscowość: Mińsk Mazowiecki
Kontakt:

Re: Sir Colin - mały lord [BYDGOSZCZ]

Post autor: Gaja »

Salin pisze:Oddaliśmy go z bólem serca, z powodu zaawansowanej grzybycy bojąc się o zdrowie własne i dzieci. Nie ma dnia abyśmy o nim nie wspominali :cry: :cry:
Salin, proszę, nie obrażaj się na nas i komentarze na tym forum. Ostatnio dużo jest przypadków, że ludzie oddają chore świnki i "nerwy siadają"...Prawdopodobnie zostaliście źle poinformowani ( postraszeni ) przez weterynarza lub swojego lekarza (ludzkiego ), a grzybica i świerzb u świnki to nie powód, by pozbywać się zwierzaka. Przy zachowaniu odrobiny środków ostrożności i przestrzeganiu higieny, nikomu z ludzi, nawet małemu dziecku, nie powinno się nic stać ( chyba że ktoś ma skrajnie obniżoną odporność, np. choruje na AIDS ) .
Ja mam stadko swoich świnek, a bywało, że w moim DT było dodatkowo kilkanaście świnek - w różnym stanie - z grzybicą, świerzbem, wszołami i innymi paskudztwami - nikt z mojej rodziny ( mam dwójką dzieci ) się nie zaraził. Nadmienię, że mam jeszcze dwa koty, które się przecież wszędzie kręcą, jednak daliśmy radę zachować środki ostrożności i zajmować się chorymi świnkami.
Bardzo często zdarza się, że nawet ludzie pro-zwierzęcy, w trosce o siebie i swoje dzieci, oddają chorych pupilów. Poza tym bywa, że lekarze straszą kobiety w ciąży i każą im pozbyć się z domu nawet najzdrowszych zwierzaków - np. kotów i gryzoni.. Szkoda, że w Polsce wiedza na temat zwierząt, także u "profesjonalistów" jest jeszcze na marnym poziomie. No i brakuje nam też empatii.

Takie ogólne pytanie/dygresja - czy dziecko/męża/żonę/teściową, gdy zachoruje, też oddamy? Żeby nie zarazić pozostałych członków rodziny??
poranek81

Re: Sir Colin - mały lord [BYDGOSZCZ]

Post autor: poranek81 »

Od wczoraj Colin przebywa pod moją opieką. Proszę mi wierzyć, że byłam w szoku odbierając Malucha. Nie widziałam tak małej świnki w tak POWAŻNYM stanie. Tu nawet nie można mówić o zaniedbaniu :x .
Colin jest bardzo młodziutki , ma zaledwie 2 miesiące, i to przez brak odpowiedzialności jest chory. A kto jest za to odpowiedzialny ?? Poprzednia właścicielka pozbyła się problemu, oddała go. Teraz wypisuje tu różne rzeczy. Szczerze to pytam : jak Pani nie wstyd zabierać głos ??
Colin wymaga opieki codziennej , po operacji ma problemy z jedzeniem. Ponadto świerzb nie odpuszcza, małego strasznie swędzi. Ale ma serce, więc walczy.
Jest karmiony, smarowany i dopieszczany. Mam wielka nadzieję, że Maluch sie wyliże. A Pani życzę by nie "opiekowała " się na przyszłość zwierzętami. Wychodzę z założenia że niektórzy po prostu nie powinni posiadać żadnych pupili bez względu na gatunek.

Pozwolę sobie na zakończenie zacytować Panią Doktor, która opiekowała się i operowała Colina:
" Świnka morska jest po bardzo ciężkim zabiegu chirurgicznym. Olbrzymi ropień w okolicy podzuchwowej utrudniał pobieranie pokarmu, powiekszal swoje rozmiary, uciekał na przełyk i inne narzady. Pacjent wymaga podawania wielu leków , opieka nad pacjentem w lecznicy zajmowała nam około 2 godzin /bez dokarmiania/. Choroby skóry - pasożytnicze /swierzbowiec/ oraz grzybicze /dermatofity - Trichophyton/ wymagają podawania leków przez okres nawet 6-8 tygodni. W przypadku tych chorób trzeba zachować szczególne środki ostrożności, zwlaszcza w przypadku dzieci. Dodatkową kwestią sporna jest kwestią finansowa - leczenie takiego pacjenta wymaga ogromnych nakładów finansowych. Obecnie świnka morska nie je - dochodzą więc kwestie dokarmiania co 2 godz"
mille

Re: Sir Colin - mały lord [BYDGOSZCZ]

Post autor: mille »

Colin Babelku masz bardzo dużo szczęścia ,trafiłeś pod skrzydła Dr Ani i do wspaniałego Dt Poranek ,będzie dobrze Maluszku tylko wracaj do sił i formy !!! ,Ciocia od Perusia (były tymczas Tego Dt ) Minionki : Felis ,Elmi,Sajko ,Nepiis,Nik,Perus i Czes pozdrawlajet ;)
Valkiria

Re: Sir Colin - mały lord [BYDGOSZCZ]

Post autor: Valkiria »

Życzymy zdrowia świniaczkowi i ochłodzenia emocji ludziom :)
Awatar użytkownika
Lucus
Posty: 60
Rejestracja: 24 lip 2017, 20:22
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Sir Colin - mały lord [BYDGOSZCZ]

Post autor: Lucus »

Niedawno straciliśmy naszego Kochanego Smolcia, oddałbym wszystko żeby był z nami i nie wyobrażam sobie jak można ośmiotygodniowego maluszka doprowadzić do takiego stanu.
A już oddanie członka rodziny (bo tak traktuję moje świnki), tylko dlatego że jest chory to w mojej ocenie najgorsze sk..... Niektórzy ludzie faktycznie nie powinni mieć żadnych zwierząt a niektórzy nawet własnych dzieci.
Cieszę się że maluch znalazł się w dobrych rękach i trzymam kciuki żeby wyszedł z tego.
Lucuś [*] 10.04.2016 - 28.08.2017[/color][/b]
Smoluś [*] 10.04.2016 - 22.06.2017[/color][/b]
Rokitek 01.2017
Czosnek 11.2016
Dyzio - chomik syryjski 11.05.2018
Awatar użytkownika
jolka
Wiceprezes ds. adopcyjnych
Posty: 7899
Rejestracja: 27 sie 2014, 20:57
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Sir Colin - mały lord [BYDGOSZCZ]

Post autor: jolka »

bo dla nas, dla większości tu zebranych świnki to rodzina, I tego się trzymajmy na tym forum. Nieliczni, odstają.. jak w życiu :( Oby takich jak najmniej. W moim środowisku znajomych, ktorych sobie dobieram. kazdy rozumie, ze moje dziewczynki ( i Patryś i Józek ) to moje dzieciaczki, Tak jak napisała Gaja- dzieci oddamy bo zachorują?????
Zdrówka dla Colinka, trzymaj się maluchu :fingerscrossed:
Chantal Jaśminka TM /16.11.2014
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
Awatar użytkownika
Margherita131
Posty: 11
Rejestracja: 18 cze 2014, 9:25
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Sir Colin - mały lord [BYDGOSZCZ]

Post autor: Margherita131 »

Salin pisze:Oddaliśmy go z bólem serca, z powodu zaawansowanej grzybycy bojąc się o zdrowie własne i dzieci. Nie ma dnia abyśmy o nim nie wspominali :cry: :cry:
Trzeba mieć tupet...żeby się jeszcze nad sobą użalać na tym wątku.... straszni z was ... chciałam napisać ludzie, ale ludzie mają serca ... straszne z was osobniki... nie rozumiem i nie zrozumiem takiego zachowania, bo przecież zwierzęta - jeśli się na nie decydujemy - stają się członkami naszych rodzin...
a w chorobach, podobnie jak w chorobach członków rodziny, wystarczy zachować trochę ostrożności i można walczyć z chorobą. Nie oddajemy dziecka, bo zachorowało na ospę czy gruźlice tylko leczymy... prawda?
Zdecydowanie Salin polecam wyłącznie pluszaki na przyszłość, nie zasługujecie na żadne zwierzę z takim podejściem.
Ale ponieważ "dobro" wraca pomyślcie jak wychowujecie dzieci i gdzie skończycie jak wasze dzieci dorosną, a wy będziecie chorzy...
Awatar użytkownika
Margherita131
Posty: 11
Rejestracja: 18 cze 2014, 9:25
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Sir Colin - mały lord [BYDGOSZCZ]

Post autor: Margherita131 »

Maluszku walcz, bądź dzielny, jesteś we wspaniałym domku, wreszcie bezpieczny, pod opieką i z ludźmi, którym na tobie zależy.
Zdrówka <3
Trzymam mocno kciuki Kruszynko.
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10214
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Sir Colin - mały lord [BYDGOSZCZ]

Post autor: martuś »

Myślę, że to co miało być napisane już zostało i nie powinniśmy tego ciągnąć dalej... To jest wątek Colina i na nim powinniśmy się skupić.
Dużo zdrówka dla maluszka :fingerscrossed: Walcz dzielnie :fingerscrossed: :buzki:
I czekamy na jakieś wieści (mam nadzieję pozytywne) jak tam dzisiaj chłopak.
Obrazek
poranek81

Re: Sir Colin - mały lord [BYDGOSZCZ]

Post autor: poranek81 »

Colin zaczął samodzielnie jeść :yahoo:
wcina sianko , ziółka
zaczyna pić z poidełka :jupi:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”