Strona 2 z 7
Re: Ibbie ,samiczka do adopcji Kraków
: 07 wrz 2013, 14:16
autor: Tośka
Ibbie jest niemożliwa,uszyłam hamak. Założyam i oto efekt po 10 minutach

Re: Ibbie ,samiczka do adopcji Kraków
: 07 wrz 2013, 18:58
autor: klaudiapiwo
Ania, uczicwie mówiąc to na bardzo wystraszoną nie wygląda

Re: Ibbie ,samiczka do adopcji Kraków
: 07 wrz 2013, 19:12
autor: pucka69
Zwłaszcza jak się na świnkostopy spojrzy

Re: Ibbie ,samiczka do adopcji Kraków
: 07 wrz 2013, 19:15
autor: fenek
moze sie juz odstraszyla.
Do weta bym sie przeszla - tak kontrolnie, bo z jakiegos powodu ktos ja wyrzucil...oby nie zdrowotnego.
Re: Ibbie ,samiczka do adopcji Kraków
: 07 wrz 2013, 20:48
autor: Tośka
Ona tak często leży, nie chce jeść warzyw i owoców. Tylko ogórek i marchew. Ja jestem nieprzyzwyczajona ,bo moje panienki przepadają za wszystkim. Siano i trawa znika,teraz skubie marchewkę. W poniedziałek z nią podjadę do weta. Boi się okropnie ręki i wyciągnięcie jej to nie lada wyczyn. NA kolanach jest spokojna.

Re: Ibbie ,samiczka do adopcji Kraków
: 07 wrz 2013, 20:59
autor: pucka69
Pewnie nie nauczona jedzenia warzyw. A granulat je?
Re: Ibbie ,samiczka do adopcji Kraków
: 07 wrz 2013, 21:46
autor: Tośka
Zjadła kolbę,z miski na razie nie ruszyła,teraz jej przybliżyłam do hamaka,może przez noc się skusi.

Re: Ibbie ,samiczka do adopcji Kraków
: 07 wrz 2013, 22:13
autor: etycja
Aaa to to jest to małe zamieszanie
Śliczna jest. Oby nic jej nie było. Jak z oddechem? W nocy mocno zimno było. Wiem, że dogrzewali ją farelką, trawkę ktoś przyniósł. Bardzo dużo ogórka jadła i w zasadzie niczego innego nie chciała.
Re: Ibbie ,samiczka do adopcji Kraków
: 07 wrz 2013, 22:48
autor: Tośka
Słuchałam jej i normalnie oddycha. Wiem,pan ze sklepu mi mówił,że ją dogrzewali.

Bardzo porządni ludzie i widać ,że kochają zwierzęta .
Re: Ibbie ,samiczka do adopcji Kraków
: 07 wrz 2013, 23:16
autor: etycja
Dlatego też mają podrzutki. Oni nie prowadzą zwierząt (chyba że coś się zmieniło bo nie byłam u nich hoohoho, ale odbierałam już od nich chomiki które znudziły się opiekunom.