CAVIARNIA

Madej zmienił sąsiedztwo i bezustannie podrywa Entropię, która pogardliwie odwraca się do niego zadkiem, a jej malżonek, Loczek, udaje, że nie widzi młodego narwańca. W weekend jakieś zdjęcia i filmiki, generalnie Madej to strasznie fajna świnia, nudzić się z nim nie można, na kolanach nie usiedzi, zaraz wlezie za pazuchę, albo do rękawa, a i tam się przebija dalej. Dwa dni temu przedostał mi sie pod bluzą na plecy i wyszedł przez szyję...

Dzisiaj refleksyjnie wylegiwał się na hamaku:



Aż do chwili, kiedy zobaczyl aparat. A wtedy:

Kształtna mu ta refleksja wyszła...

Podrzucam wątek Pani szukającej towarzysza dla swojego prośka,

No świetnie, ale raczej w Warszawie, bo Madej nie będzie łatwym do łączenia kolegą

Madej przyjechał na stare śmieci pomieszkać przez trochę. A po sąsiedzku nowi-starzy znajomi: przed przeprowadzką do Porcelli długo z Knoflookiem mieszkali kratka w kratkę, z Alcestem natomiast znają się jeszcze z Kajmana (choć Madej nie był wtedy specjalnie towarzyski...)

Nerwus jest niezwykle podekscytowany sytuacją, natomiast nasze grubaski po chwili stracili całe zainteresowanie i wrócili do spraw rzeczywiście istotnych: chrupania siana i doskonalenia polegiwanek...

Ciekawe, czy nadal będzie nieuprzejmy dla kolegów?

Postanowiliśmy to sprawdzić.

Madej ewidentnie chce dominować, ale nie jest agresywny. Trochę pobiegali, ale w końcu trzeba było ich rozdzielić: Alcest to ciapa i od razu zaakceptował swoje miejsce w nowym szeregu, Knoflook jednak, choć sam nigdy nie atakuje, nie pozwala sobie na kwestionowanie jego autorytetu. Do niczego groźnego nie doszło, ale temperatura dyskusji zaczęła wzrastać, a skoro i tak nie planuję dołączać Madeja do chłopaków to po co ryzykować...

No to reklamujemy? Nie ryzykowałabym wysyłania go w dalekie podróże, ale gdzieś niedaleko można by spróbować...

Zdecydowanie. Madej bardzo tęskni za towarzystwem...