Strona 11 z 627

Re: Titinka [Warszawa] - zarezerwowana dla Błaszki/sosnowej

: 03 sty 2014, 23:30
autor: Inez
porcella pisze:Przy przekazywaniu zgodnie stwierdziłysmy z sosnową, że to jest zupelnie inna świnka, niz miesiąc temu :-)
Masz ten dar :jupi:

I oczywiście :fingerscrossed: :fingerscrossed: za udane łączenie.

Re: Titinka [Warszawa] - zarezerwowana dla Błaszki/sosnowej

: 04 sty 2014, 1:28
autor: Chrumka
:fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: My też kciukamy mooocno :yahoo:

Re: Titinka [Warszawa] - zarezerwowana dla Błaszki/sosnowej

: 05 sty 2014, 14:44
autor: sosnowa
Przez kratki spoko, nie zwracaja uwagi na siebie, zadnego trukotu etc. T. jest cudowna, przymilna i kochana, wszystkie dwunogi zawojowane, czworonog na razie nie wiadomo, zbieramy sie do skoku.

Re: Titinka [Warszawa] - zarezerwowana dla Błaszki/sosnowej

: 06 sty 2014, 17:14
autor: sosnowa
Bezpośrednia konfrontacja na razie wstrzymana z powodu choroby młodej - wdęcie i zaparcie, (enteroferment, bobotic i olej parafinowy) :glowawmur:
Ale rokuje dobrze myslę, bo kiedy zostały ustawione nos w nos przez jedną warstwę prętów w tym T u mnie na rękach a młoda w klatce, czyli ryzyko zazdrości duże- było obustronne wielkie zainteresowanie, obwąchiwanie się i bez nawet minimalnych oznak agresji :yahoo: :pray: .
Titinka jest naprawdę kochana, megapieszczoszek mięciutki. I taka jest śliczna misiunia. Wcale juz nie jest zołzowata o Porcello Wielka! :please: transformacja jest niesamowita. Dawajcie zołzy Porcelli ;) :ups:

Re: Titinka [Warszawa] - zarezerwowana dla Błaszki/sosnowej

: 12 sty 2014, 14:42
autor: sosnowa
Titinka jest po prostu pełna wielkiego lęku. Chyba przez całe swoje życie nie wychodziła na wybieg, bo teraz i u Porcelli i u mnie bardzo się boi przestrzeni i chodzenia po niej, bardzo przeżywa wyciąganie z klatki, wiem, z powodu jakiego traumatycznego wydarzenia, ale wyciągnięta jest bardzo spragniona bliskości człowieka. Nie można powiedzieć, że gryzie, po prostu lekko łapie zębami jak coś ja wystraszy, ale to jest bardzo rzadko i zupełnie niegroźnie. Niestety na inne świnki reaguje wielkim strachem, który zmienia się z czasem w agresję. Po konfrontacji jest tak spięta, że w dotyku przypomina pięść boksera w futrzanej rękawicy. Spięcie trwa potem bardzo długo, nawet na drugi dzień nie może się rozluźnić na kolanach.Bardzo bardzo kochane biedactwo moje.

Edit: podejmujemy kolejna próbę, zrezygnuję tylko wtedy, gdybym była zupełnie przekonana, że lepiej jej będzie bez nas niż z nami.

Re: Titinka [Warszawa] - zarezerwowana dla Błaszki/sosnowej

: 13 sty 2014, 16:23
autor: Inez
sosnowa pisze:Titinka jest po prostu pełna wielkiego lęku. Chyba przez całe swoje życie nie wychodziła na wybieg, bo teraz i u Porcelli i u mnie bardzo się boi przestrzeni i chodzenia po niej, bardzo przeżywa wyciąganie z klatki, wiem, z powodu jakiego traumatycznego wydarzenia, ale wyciągnięta jest bardzo spragniona bliskości człowieka. Nie można powiedzieć, że gryzie, po prostu lekko łapie zębami jak coś ja wystraszy, ale to jest bardzo rzadko i zupełnie niegroźnie. Niestety na inne świnki reaguje wielkim strachem, który zmienia się z czasem w agresję. Po konfrontacji jest tak spięta, że w dotyku przypomina pięść boksera w futrzanej rękawicy. Spięcie trwa potem bardzo długo, nawet na drugi dzień nie może się rozluźnić na kolanach.Bardzo bardzo kochane biedactwo moje.

Edit: podejmujemy kolejna próbę, zrezygnuję tylko wtedy, gdybym była zupełnie przekonana, że lepiej jej będzie bez nas niż z nami.

Ona do tej pory nie miała łatwego życia. Trzymamy mocno :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Titinka [Warszawa] - zarezerwowana dla Błaszki/sosnowej

: 13 sty 2014, 19:10
autor: porcella
Nie spieszcie się za bardzo... Emilka pewnie niecierpliwa, ale odczekanie daje większą szansę. Może za wcześnie w ogóle do was pojechała? No trudno, to ciężko było przewidzieć. Wydawała się już spokojna i wyluzowana, a niestety nie mówiła, co jej za uszami bulgoce.
A że cudna jest, to prawda. :buzki:

Re: Titinka [Warszawa] - zarezerwowana dla Błaszki/sosnowej

: 13 sty 2014, 19:54
autor: sosnowa
Codziennie jest bardziej ożywiona na wybiegu i więcej chodzi, ostatnio nawet zaczęła brykać. :ok: Jest też coraz bardziej z nami zżyta. Nigdzie nam się nie spieszy, będziemy powoli je do siebie przyzwyczajać, a Titinkę ogólnie ośmielać. Jest kochana z niej świnia. :świnka1:
A jeszcze pucka sugeruje jako kolejną deskę ratunku terapię z użyciem świńskiego cudotwórcy, Fuksa :102:

Re: Titinka [Warszawa] - zarezerwowana dla Błaszki/sosnowej

: 13 sty 2014, 20:32
autor: porcella
Wiem, gadałam z Pucką. Fuks to taki pykniczny kastrat. Pomieszkiwała z nim Sroczka laborantka, planowana na żonę dla Ikera, narwana strasznie. Teraz jest spokojna i dogadała się z Bianką, też planowaną na żonę dla Ikera. Zdaje się, że Ikera też trzeba byłoby dać Fuksowi do resocjalizacji. :laugh:
A Titinka (czy jakkolwiek się będzie nazywała) u mnie też próbowała popkornować :-) strasznie to śmiesznie wygląda przy tej wadze i niewyćwiczonych łapkach.

Re: Titinka [Warszawa] - zarezerwowana dla Błaszki/sosnowej

: 14 sty 2014, 10:03
autor: sosnowa
To fakt, popcornując wygląda rozbrajająco. I te dźwięki! Zastanawiam się, czy zamiast Turbulencja nie nazwać jej Segulga :lol: też się ładnie zdrabnia Segunia na przykład.......



Teraz na poważnie, niedźwiedzica jedzie dziś do weta jak wrócę z roboty, okropnie kwiczy przy sikaniu, to jest chyba coś poważniejszego. Boby znowu miękkie mimo pełnej kuracji bio-lapisem, a były już na wystawę bobów, tak jak i Grawisine po enetrofermencie. Może ten do paszczy z multivetu lepszy niż do wody? Ale duża miała tylko trochę miękkawe, a potem ok. fakt, w stresie zjadły górę zielonego w sobotę, ale może bez przesady........ :glowawmur: