Zaczne historie zdjęciową od początku jak było.
ZDJĘCIA ZOSTAŁY USUNIĘTE NA PROŚBĘ NIEKTÓRYCH CZŁONKÓW,OPISY ZDJĘĆ ZOSTAJĄ

Zdjęcie maleństw zrobione dziś w nocy ok 3 nad ranem.

Wygrzewamy się na butelkach które dali nam w klinice,właściwie to jakieś kroplówki były.

Pierwsze chwile z zastępczą mamusią

I po sekundzie już je zasłaniała,żebym przypadkiem ich nie widziała
Klementynka jedyna godzinka którą spędziała w domku na spokojnie
Zobaczcie stoje na własnych nóżkach
Jestem bardzo dzielna,choć bardzo boli i łzy same lecą z oczków
20 minut póżniej było już tragicznie,objawy neurologiczne i agonalne
Już dostałam pierwsze leki,które postawią mnie na nogi
Zobaczcie już jest ze mną lepiej temperatura ciała idzie w góre ,leże sobie na macie grzewczej i pod kocykiem klemęsa.
Staram się stanąć na własne nóżki ,ale jestem bardzo jeszcze słaba,ciągle coś mi wstrzykują
Jedzie dla mnie krew ,ona na pewno pomorze
Moja pańcia podaje mi tlen żeby mi się lepiej zrobiło bo już bardzo żle się czuje
Po tym zdjęciu mała już odchodziła w dobrą pore wpadł do kliniki Elurin z krwią dla małej.Pańcia jedną ręką trzymała tlen a drugą mi podawała krew a w tym czasie Judytka szykowała drugą strzykawkę krwi dla mnie
Małeńka już po podaniu zastrzyku przedostatniego w życiu, tak krótkim moim życiu

.