CAVIARNIA

Z tego, co wiem, to zwykle są z hodowli, która jakoś tej genetyki pilnuje, natomiast na pewno nie pilnuje bakteriologii i czystości (kokcydia i inne). No a dobre karmienie sie po prostu nie opłaca - one nie są przecież hodowane do życia.

Tylko te bakterie przecież też mogą zaburzać wyniki testów.. Ehh.. Ja bym sumienia nie miała..

Cieszę się że Wiewiór jest jaki jest, drobny tylko w porównaniu z resztą ale za to nabity mięśniami i bardzo żywiołowy, z żadnej świnki nie mam tyle radości co z niego i jego popcornów Waga około 940-960 gram ale chyba jeszcze trochę rośnie Mam nadzieję, że nic brzydkiego z wiekiem nie wyjdzie.

Za białaski pozostaje trzymać kciuki

Gadałam ze znajomym, co to w laboratoriach testy prowadzi - mówi, że niemożliwe, żeby stowarzyszenie dostawało świnki, które są testerami. Laboratoria mogą wydawać tylko te z próby kontrolnej, czyli takie, które nic nie dostają i służą do porównań. Niestety testerzy są jak jeden mąż wysylani za tęczowy most. Takie przepisy. Ale znajomy mówi, że starają się nie męczyć zwierzaków, choć z drugiej strony też zbyt się nad nimi nie pochylają, bo by swojej pracy nie mogli wykonywać. Tylko tak piszę, bo się martwię o maluchy. Mam nadzieję, że wszystkie wrócą do formy!

Zgodnie z ustawą labo mogą wydawać testerów, o ile nie są zagrożeniem dla ludzi i jest to uwzględnione w projekcie badawczym. Pewnie po prostu z tego nie korzystają.

No właśnie, przecież ustawa się zmieniła, kiedyś nie mogli a teraz mogą.

Jest słabo znana w Polsce dyrektywa unijna o zwierzętach laboratoryjnych, która wręcz nakazuje wydawanie do adopcji zwierząt nadających się do tego, czyli nie stanowiących zagrożenia i zdolnych do życia. Jak i czy jest implementowana - nie wiem, nie jestem specjalistką.
Niestety nadal niewiele instytutów to robi - bo trzeba mieć zdaje się pozytywne stanowisko komisji etycznej, która zatwierdza wszystkie badania i chyba jakiegoś odbiorcę. Np.nas Dlatego też np. na prośbę BIOMEdu zgłosiliśmy "wolę" odbioru od nich świnek po testach i wszystkie są "legalne" - na umowę przekazania.
Ta czternastka jest z innego laboratorium.
I oczywiście, że starają się nie męczyć - testy są jednorazowe. Natomiast nie socjalizują ich, bo ani czasu, ani potrzeby, no i trudniej jest poddać eutanazji zwierzę, które się głaskało.

miło czytać, że widać, że mają się lepiej szczególne życzenia zdrowia dla najsłabszego, dla wszystkich.

Słaby jest niestety bardzo słaby i dołączył do niego kolega, też byle jaki. Siedzą w kąciku przytulone, szczerze mówiąc serce się kraje. Dr Judyta mówi, że się o nich martwi.

Maja najlepsza opieke. Trzymajmy kciuki mocno!

Kciuki dla bidulek...oby z tego wyszły i znalazły dobre domki