Strona 11 z 24

Re: Czarnuszek - maluszek z Warszawy zdj. str. 9 - adopcja w

: 30 sty 2016, 22:34
autor: porcella
Czarnuszek jojczy, gada, gryzie kraty, skacze po hamaku :glowawmur: Po czterech godzinach biegania po wybiegu :glowawmur: Jest absolutnie niezmordowany i chyba nie sypia?

Re: Czarnuszek - maluszek z Warszawy zdj. str. 9 - adopcja w

: 31 sty 2016, 10:19
autor: EveAnn
Sypia, sypia ... ale tylko wtedy, gdy zajdzie za skórę starszemu koledze i poczuje, że misja na dany dzień została wykonana :D
A poważnie, próbuje sobie przypomnieć jakie bobki robił u mnie ... i wydaje mi się, że były mieszane ... raz lśniące, a raz matowe, jak teraz to analizuje z perspektywy czasu.

Re: Czarnuszek - maluszek z Warszawy zdj. str. 9 - adopcja w

: 31 sty 2016, 12:19
autor: gren
Jak czytam te opisy to nie poznaję świni!
U mnie prętów nie gryzł, mimo, że stał niedaleko klatki rezydentek. Podczas łączenia ze Śledziem agresywny nie był, raczej meeeega upierdliwy! Bobki robił normalne. Miał zapewnioną urozmaiconą, zbilansowaną dietę.
Czy to możliwe żeby duże dawki witaminy C, które przyjmował ze względu na brzydkie zęby tak popsuły wyniki?
Załamka! Zamiast być coraz lepiej, to jest coraz gorzej :(

Re: Czarnuszek - maluszek z Warszawy zdj. str. 9 - adopcja w

: 31 sty 2016, 15:42
autor: porcella
Zobaczymy, co pokaże usg.
Przyczyną może być jakieś zatrucie pokarmowe - różne rzeczy zdarzają się w karmie, czy warzywach. :idontknow: Apetyt ma dobry, aktywność wręcz nadmierną. Zęby ma już zupełnie niezłe.
A swoją drogą, jego usposobienie zmieniło się pewnie pod wpływem wyjątkowo intensywnej burzy hormonów, nawet dr Kasia była pod wrażeniem jego samczości. Taka natura po prostu, że mu utrudnia życie.

Re: Czarnuszek - maluszek z Warszawy zdj. str. 9 - adopcja w

: 31 sty 2016, 17:32
autor: EveAnn
Jak Młody był u mnie to już zaczynał "zjadać" klatkę i różnego rodzaju loty nad hamakiem i domkiem, też urządzał. Pewnie mu się to teraz jakoś nasiliło, na "stare lata" ;))
A co najśmieszniejsze, teraz z perspektywy czasu oceniam, iż mój Śledź był bliższy zaprzyjaźnienia się z Czarnuszkiem, niż z Loczkiem......więc ja już naprawdę niewiele rozumiem z tego czego te świnie chcą i pragną (prócz żarcia oczywiście :D ) :idontknow: :glowawmur:

Re: Czarnuszek - maluszek z Warszawy zdj. str. 9 - adopcja w

: 31 sty 2016, 21:13
autor: porcella
Czarnuszek na wybiegu. Loczek obok wybiegu. szczęście Młodego nie zna granic! Jest kogo skubnąć za wąsy!

Re: Czarnuszek - maluszek z Warszawy zdj. str. 9 - adopcja w

: 31 sty 2016, 21:56
autor: gren
EveAnn pisze:Jak Młody był u mnie to już zaczynał "zjadać" klatkę i różnego rodzaju loty nad hamakiem i domkiem, też urządzał. Pewnie mu się to teraz jakoś nasiliło, na "stare lata" ;))
A co najśmieszniejsze, teraz z perspektywy czasu oceniam, iż mój Śledź był bliższy zaprzyjaźnienia się z Czarnuszkiem, niż z Loczkiem......więc ja już naprawdę niewiele rozumiem z tego czego te świnie chcą i pragną (prócz żarcia oczywiście :D ) :idontknow: :glowawmur:
Może i był bliższy zaprzyjaźnienia się z Czarnuszkiem, ale kto by wytrzymał z takim szałaputem nakręconym.
Ja wiem czego Śledziowi potrzeba... Żonki :D

Re: Czarnuszek - maluszek z Warszawy zdj. str. 9 - adopcja w

: 01 lut 2016, 11:16
autor: EveAnn
gren pisze: Może i był bliższy zaprzyjaźnienia się z Czarnuszkiem, ale kto by wytrzymał z takim szałaputem nakręconym.
Ja wiem czego Śledziowi potrzeba... Żonki :D
Baaa Ale znajdź taką, co to łapkę będzie chciała oddać i dzieci w zamian nie oczekiwać?? :D

Wczoraj widziałam Czarnuszka....co za śliczna kluseczka z niego rośnie :) Ale szałaput jak był tak jest ;) wczoraj, po 3 minutach, już Loczka za wąsy skubał i żarcie podjadał, choć oczywiście swoje miał obok ;)

Re: Czarnuszek - maluszek z Warszawy zdj. str. 9 - adopcja w

: 01 lut 2016, 22:08
autor: EveAnn
I jakie wyniki usg???

Re: Czarnuszek - maluszek z Warszawy zdj. str. 9 - adopcja w

: 02 lut 2016, 1:24
autor: porcella
Z powodu tzw nawaly dopiero teraz pisze. Czarnuszek od srodka wyglada rownie ladnie jak z wierzchu. Nic strasznego sie nie dzieje, moze to uroda taka albo przytrucie. Pobrany mocz jeszcze. 2 tygodnie zentonilu i powtorne watrobowe i zobaczymy.