CAVIARNIA

o, to już się chciałam wpraszać na robienie Pontusowi fryzury, ale jak z katarem i kaszakiem to niestety... musimy zaczekać!

Po ostatniej fryzurze on mnie bardzo nie lubi, bardzo... i trzęsie się, nerwus, kiedy tylko go biorę do ręki. Więc chyba już mu damy spokój, staruszkowi

Jak po wizycie?

Kiszka raczej.
Obaj maja ciężką infekcję, baytril z oxywetem, na pewno zaraźliwe, na razie głównie ciężki katar.
Jantar slabszy, więc gorzej się czuje - on jeszcze ma brac ACC, bo już ma krótki oddech, Pontus niby lepiej, dr Kasia mówi, że jakby do jutra czekać, to byłby szpital i zapalenie płuc bankowo.
Będziemy kłuć.
Na szczęście obaj mają apetyt.
Jantarowi dodatkowo trzeba było ciąć zęby, trzonowce mu przerosły, ślinił się już, to mutant jest, on ma dodatkowe siekacze...
Poprosimy o kciuki za starszych Panów

Oczywiście trzymam mocno!

Ojoj, trzymam trzymam, razem ze świniami i chomikami (choć co prawda one nie mają czego trzymać bo brak kciuków...)

Dla Panów zawsze.

Jantar ma pewne problemy z gryzieniem po wczorajszej korekcie, ale apetyt chlopcom dopisuje

Trzymam aż trzeszczy.
Ale się porobiło. Ale grunt, że jedzą, znaczy organizm walczy.
Bidaki, o Dużej nie wspomnę.
Ostatnio okropne infekcje chodzą, całe rodziny leżą, bardzo zaraźliwe draństwo, pewnie też i świnie obrywają. Ech.