Futrzane stado Paprykarza

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
paprykarz

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

Post autor: paprykarz »

Porcella - teraz tak nie latam. Tylko latem :lol: I zawsze w spodniach od piżamy, nie, żeby całkiem na golasa :)

Dla wielbicieli. Oto Antek - pupilek mojego Małża
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Czego tam?
Obrazek
Wykończony życiem Toffi
Obrazek
I Rudi
Obrazek

Specjalnie dla Martuś - warkocz, którego nie zauważyłaś :)
Obrazek
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10212
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

Post autor: martuś »

paprykarz pisze: Obrazek
Ej a czemu on ma RÓŻOWE poidełko? Czy Artur to widział? :szczerbaty:

Chyba jestem ślepa bo nigdy nie widziałam warkocza :nie_powiem:
Obrazek
paprykarz

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

Post autor: paprykarz »

Widział i sam przyczepił :) Ono bardziej fioletowe jest.
Chocolate Monster

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

Post autor: Chocolate Monster »

loriain pisze:Do mnie dzis tez bachorki dzwonily, wyslalam do sasiadow :twisted:
Trzeba było udawać,że tylko po polsku umiesz mówić :twisted:
loriain

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

Post autor: loriain »

Czasami udaje jak cos jest niewygodne :laugh:

Warkocz wypas!
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

Post autor: sosnowa »

warkocz piękny!
mamuśki debile.
co do obrzędowości halołinowej, to mnie głównie wkurza, że jest sprzęgnięta z wandalizmem. Kiedyś to były głównie wygłupy, a teraz faktycznie niestety dorwali się do święta miłośnicy ohydy wszelakiej i jakby dobrze poszukać, to i satanistów by znaleźć. Stąd pewnie reakcje kościelne, których wcześniej nie było. Nie o dynię się rozchodzi wszak. Satanizm w wersji pop też jest smutnym zjawiskiem, bo jak słusznie napisała porcella zło się manifestuje potężnie, ale raczej bez groteskowych kostiumów. Inna rzecz, że czysty pragmatyzm, który złe ma na pewno, podpowiada, że jak zapraszają, to czemu nie skorzystać? Ten kult niby-zła, to jest taki postromantyczny bzik, że zły to naprawdę fajny jest i w dodatku cool bo ubrany lepiej niż doby i zamiast śpiewać w chórze w koszuli nocnej to podrywa interesującą bladością ładnie się z czernią komponującą. Ech. Zło niestety jest, również osobowe, ale atrakcyjne dla otoczenia raczej niezbyt. A dobry w nocnej koszuli to najwyżej psa wyprowadzi nad ranem :buzki: , a na chóry czasu raczej nie ma.
paprykarz

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

Post autor: paprykarz »

http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... 51#p396251:(
Proszę, nie stawiajcie tu świeczek. Niech ten wątek zostanie dla żywych. Jakoś nie mogę się pozbierać
paprykarz

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

Post autor: paprykarz »

Znowu musiałam w nocy wystąpić na spacer z psami w cudownych, piżamowych, czerwonych spodniach w pieski. Wczoraj była Martuś, to żeby w spokoju chociaż sekundę posiedzieć, dałam psom kości wędzone. I Toffi mi atrakcje w nocy serwował. Ciągle mnie wzywał "na dwójkę". Przedwczoraj miałam przez niego sprint po ulicy, że sobie nie przypominam takiego wcześniej. Do tej pory mi ciężko na zadek usiąść. Musiałam jak walnięta wyglądać. Kulająca się baba ganiająca biednego psiaka po ulicy. Paskud mi złapał jakąś kość z mięsem i spierdzielił z nią. :glowawmur:

Dzisiaj wieczorem Małż jedzie z psami na badania. Martwię się okropnie :( Od kilku dni o niczym innym nie mogę myśleć. Trzymajcie kciuki mocno :fingerscrossed:
loriain

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

Post autor: loriain »

Trzymam :fingerscrossed:
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10212
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

Post autor: martuś »

Toffi był wczoraj nadzwyczaj spokojny :szczerbaty: Nawet zasnął :shock: Tofecki nie dość, że zjadł swoją kość to jeszcze z najlepszych części objadł biednego Rudusia a w nocy szalał :nono:


Będzie dobrze :pocieszacz: Ja też o niczym innym nie mogłam myśleć przed wczorajszą wizytą...Bałam się diagnozy ale na szczęście nie jest źle. U chłopaków też tak będzie i trzymam kciuki żeby operację można było odroczyć na bliżej nieokreśloną przyszłość :fingerscrossed:
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”