Strona 106 z 185
					
				Re: Międzygatunkowe Zbóje -Zuzia, nie wygłupiaj się
				: 02 cze 2016, 10:48
				autor: joanna ch
				o matko a co to za numery...
			 
			
					
				Re: Międzygatunkowe Zbóje -Zuzia, nie wygłupiaj się
				: 02 cze 2016, 13:03
				autor: etycja
				Leki podane, dosłownie wmusiłam kilka insulinówek papki, oczy Zuzi zrobiły się jakby nieco bardziej żywe. Niestety wet ze zrozumiałych przyczyn kazał oddzielić od stada, przynajmniej do poprawy, Zuziątko siedzi więc w izolatce w domku z tunelu, który i tak miałam zabrać, żeby nie zarazić dziewczyn w przypadku wirusa. Poidło nowe, posprzątane w klatce i tylko jakoś smutno bardzo, bo bez Zuzi jakoś tak się rozmowa nie klei.
			 
			
					
				Re: Międzygatunkowe Zbóje -Zuzia, nie wygłupiaj się
				: 02 cze 2016, 13:20
				autor: Miłasia
				
			 
			
					
				Re: Międzygatunkowe Zbóje -Zuzia, nie wygłupiaj się
				: 02 cze 2016, 13:28
				autor: joanna ch
				
			 
			
					
				Re: Międzygatunkowe Zbóje -Zuzia, nie wygłupiaj się
				: 03 cze 2016, 6:17
				autor: etycja
				Przed chwilą umarła mi na rękach.
			 
			
					
				Re: Międzygatunkowe Zbóje -Zuzia, nie wygłupiaj się
				: 03 cze 2016, 6:23
				autor: Tu-Tu
				Dlaczego?Zuziu,dlaczego?
Kochana,zablokuj wejście za TM,żeby żadne zwierzątko nie odeszło...
 
  
  
 
			 
			
					
				Re: Międzygatunkowe Zbóje -Zuzia, nie wygłupiaj się
				: 03 cze 2016, 6:25
				autor: etycja
				Jakbym tylko umiała. Jedynie mogę całkiem zrezygnować ze zwierząt, wtedy nikt mi nie odejdzie.
			 
			
					
				Re: Międzygatunkowe Zbóje -Zuzia, nie wygłupiaj się
				: 03 cze 2016, 6:30
				autor: Alex
				A tak walczyla  
  
 
			 
			
					
				Re: Międzygatunkowe Zbóje
				: 03 cze 2016, 7:45
				autor: diefenbaker
				Wiadomo chociaż co było przyczyną? Strasznie Ci współczuję, wiem co to znaczy jak zwierze na rękach odchodzi...z jednej strony dobrze,że nie było samej a z drugiej...bardzo mi przykro  

 
			 
			
					
				Re: Międzygatunkowe Zbóje
				: 03 cze 2016, 8:11
				autor: etycja
				Byliśmy u weterynarza, zapalenie dróg oddechowych. Dał leki, ale świnka została przyjęta bardzo późno. Nie jadła i nie piła. Myślę, że bezpośrednią przyczyną mogło być to, choć co ja wiem, nie jestem lekarzem.