Najpierw krótkie przypomnienie...
Milord na domek czeka już prawie rok. Trafił do mnie z Poznania, gdzie był przeznaczony do utylizacji z powodu braku oczu. Ale ten mankament mu nie przeszkadza. Wyrósł na dużego, zdrowego prosiaka, który jest bardzo ciekawski odgłosów otoczenia, reaguje na swoje imię i często dopomina się głaskania, jeśli tylko wyczuje w pobliżu Dużego. W przerwach w wylegiwaniu się uwielbia jeść. Świnek nakolankowy. Bardzo.
K2 jest nieco bardziej wstydliwy od kolegi, ale po złapaniu również uwielbia kolankować. Nawet na plecach leży, co niewiele świnek lubi. Generalnie nie wydziera się o jedzenie (prawdopodobnie zauważył, ze robi to kolega), ale w razie zniecierpliwienia potrafi dać do wiwatu.
Chłopcy czasem lubią się pogonić. Wynika to głównie z tego, że Milord nie widzi K2 i zdarza mu się w niego wejść/wbiec/wskoczyć. Ale obywa się bez zęboczynów.
Zdjęcia w środę.