CAVIARNIA

Co tam u Was?

Wydaje się, że Puchatka czuje się całkiem nieźle jak na taki zabieg, ale zupełnie straciła do nas zaufanie. Zawsze na kolankach wyciągała się w rogalik i pochrumkiwała jak się ją drapało po grzbiecie, a teraz kwiczy przy każdej próbie dotknięcia. A przecież trzeba jej podać sporo lekarstw a dzisiaj także podejść na zastrzyk. Naprawdę serce boli jak się na nią patrzy.

Puchatka dostała dzisiaj nagle megawzdęcie. Dobrze, że w Zwierzyńcu dr Ewelina poczekała na nas godzinę po zamknięciu lecznicy, bo nie wiem co byśmy zrobiły. Dostała całą serię zastrzyków w przychodni a także do robienia w domu. Dostała już jeden a kolejny po 24. Siedzi cały czas osowiała, ale zaczęła robić boby. Co prawda mają konsystencję płynną, ale coś się ruszyło. Przy masowaniu brzuszka, puszcza bąki. To chyba dobry objaw?
Trzymajcie kciuki, bo nie ulega wątpliwości, że jest to sprawa życia i śmierci.

Każdy ruch przewodu pokarmowego w takiej sytuacji to dobry objaw!. Masujcie, glaszczcie po grzbiecie - to tez pomaga. Trzymam kciuki!

U Puchatki wydaje się być wszystko w porządku. W ponieziałek na kontroli wzdęcie było już dużo mniejsze. Nadal podajemy gasprid. W piątek zdjęcie szwów i zobaczymy czy wzdęcie już zupełnie znikło. Nam się wydaje, że tak

A co słychać u Helgi? Odnalazła się w pełni w nowym stadzie?

Jak najbardziej. Ai ją czasem pogoni, ale ona wcale się tym nie przejmuje. Niezłe z niej ziółko Nie boi się zabierać smakołyków większym prosiakom nawet wprost z pyszczków. Biega, skacze, pochrumkuje i drze się o jedzenie. Ze zdjęciami jest problem, bo jest za szybka

Nie było mnie troszkę na forum - a tu taka niespodzianka mam nadzieję że wszystko z Puchatką będzie dobrze

Czekamy na wyniki histopatologiczne guza. Powinny być do końca sierpnia. Na chwilę obecną Puchatka bryka, kręci pupką i ćwierka czyli wszystko wróciło do normy