Re: Nasze małe szczęścia - Tazos&Cheetos
: 05 mar 2015, 14:30
Zmian skórnych nie ma. Bardziej podejrzewam drapnięcie, Cheetos jest jak czołg, zdarza mu soę przeskakiwać przez Tazosa czy łazić po tunelu, w którym ten leży.
Cheetos okazał się trudnym pacjentem i tu nawet wetka się zdziwiła, jaki niedotykalski. Prawdopodobnie też dlatego, że może go swędzieć skóra. Jak mu zeskrobywała naskórek, kwiczał jakby go zarzynali. Ale jest czysty. Ani śladu świerzba - chociaż się drapie. Osłuchowo też czysty, mimo że pokasłuje.
Wetka stwierdziła, że wszystko biorąc do kupy może być to jakaś reakcja alergiczna. Albo na psikadło, które dostał - chociaż mówiła, że do tej pory nie spotkała się z tym, albo na coś w klatce. Na co
przeanalizowałyśmy zawartość klatki i misek i chyba najbardziej prawdopodobny jest po prostu proszek do prania...
Cheetos okazał się trudnym pacjentem i tu nawet wetka się zdziwiła, jaki niedotykalski. Prawdopodobnie też dlatego, że może go swędzieć skóra. Jak mu zeskrobywała naskórek, kwiczał jakby go zarzynali. Ale jest czysty. Ani śladu świerzba - chociaż się drapie. Osłuchowo też czysty, mimo że pokasłuje.
Wetka stwierdziła, że wszystko biorąc do kupy może być to jakaś reakcja alergiczna. Albo na psikadło, które dostał - chociaż mówiła, że do tej pory nie spotkała się z tym, albo na coś w klatce. Na co
