Strona 12 z 96

Re: Nasze małe szczęścia - Tazos&Cheetos

: 05 mar 2015, 14:30
autor: infrared
Zmian skórnych nie ma. Bardziej podejrzewam drapnięcie, Cheetos jest jak czołg, zdarza mu soę przeskakiwać przez Tazosa czy łazić po tunelu, w którym ten leży.

Cheetos okazał się trudnym pacjentem i tu nawet wetka się zdziwiła, jaki niedotykalski. Prawdopodobnie też dlatego, że może go swędzieć skóra. Jak mu zeskrobywała naskórek, kwiczał jakby go zarzynali. Ale jest czysty. Ani śladu świerzba - chociaż się drapie. Osłuchowo też czysty, mimo że pokasłuje.

Wetka stwierdziła, że wszystko biorąc do kupy może być to jakaś reakcja alergiczna. Albo na psikadło, które dostał - chociaż mówiła, że do tej pory nie spotkała się z tym, albo na coś w klatce. Na co :?: przeanalizowałyśmy zawartość klatki i misek i chyba najbardziej prawdopodobny jest po prostu proszek do prania...

Re: Nasze małe szczęścia - Tazos&Cheetos

: 05 mar 2015, 14:44
autor: Asita
Może być ten proszek... :( U mnie reakcje dziwne są w oczkach u Alfreda, i wiem, że to od jakiegoś pyłu (siano albo wióry), bo nic szmacianego nie mają. A może jednak coś z jedzenia Twojego uczula?

Re: Nasze małe szczęścia - Tazos&Cheetos

: 05 mar 2015, 14:46
autor: DankaPawlak
Może faktycznie proszek. W domu miał prane maty i inne świnkowe rzeczy w temp. 60 stopni.
Nigdy i do niczego świnkowego nie stosowałam płynu do płukania.
Gdy był u mnie też czasami się drapał, ale raczej tak incydentalne.

Natomiast mój Pyszczek sporo się drapie, choć skóra czysta i bez pasażerów na gapę. Nie wiadomo od czego.
Pomogło jak zaczął częściej dostawać wit. C i co najmniej raz w tygodniu papkę z Cavii z taką odżywką dla gryzoni Amivit.
Teraz drapie się rzadziej, ale jakby nie patrzeć - nie ustąpiło to zupełnie.
Dr Kasia z Medicavetu mówi, że to może być jego reakcja behawioralna na kolegę, z którym oddzielała go kratka w klatce.
Fakt - Białasek z Pyszczkiem nie za bardzo się lubiły.
Teraz Pysiak mieszka sam i jak już była mowa, dzięki odżywce i przeniesieniu kumpla w inne miejsce - jest lepiej.

Re: Nasze małe szczęścia - Tazos&Cheetos

: 05 mar 2015, 14:53
autor: infrared
Ale co :?: nie dostają codziennie tego samego, nie zauważyłam, żeby po czymś konkretnym nasilały się objawy...na razie próbujemy pierwszej opcji. Czyli wszystko do prania, podwójne płukanie, jakby coś się zmieniło, kontrola. Płynu do płukania nigdy nie używałam. Maty też piorę w 60 st. Wit. C jest. A skóra jest podrażniona, ale bez niepokojących zmian. Chyba to taka najbardziej prawdopodobna opcja.

Cheetos już chyba polubił Tazosa, w drugą stronę gorzej idzie. Tazos w ogóle jest...mało zainteresowany. Jak Cheetos darł pyszczek u weta, ten nawet na niego nie spojrzał.
Pełna komitywa jest przy jedzeniu. Jak widzą, że będzie żarcie, najpierw jeden, potem drugi wynirza się z klatki, odprawiają taniec wokół kuchni, a potem stają obok siebie i niuchają, co będzie ;) Na wybiegu też idzie im coraz lepiej. Najgorzej w klatce, jak Cheetos wkłada wszędzie pychol.

A po ciężkich przejściach śpimy tak
Obrazek

Re: Nasze małe szczęścia - Tazos&Cheetos

: 05 mar 2015, 15:09
autor: DankaPawlak
No niestety, w każdym związku jest strona, której bardziej zależy i ta druga, której bardziej zwisa :)

Re: Nasze małe szczęścia - Tazos&Cheetos

: 05 mar 2015, 15:12
autor: infrared
Najważniejsze, że z każdym dniem są postępy, już mniej więcej każdy wie, gdzie jest jego miejsce i na co może sobie pozwolić...no, może poza tym, że Cheetos nie powinien wpychać nosa do paszczy Tazosa ;)

Re: Nasze małe szczęścia - Tazos&Cheetos

: 05 mar 2015, 15:12
autor: Asita
Nosek Tazoska w tunelu....słodziuchny... :love:

Re: Nasze małe szczęścia - Tazos&Cheetos

: 05 mar 2015, 21:00
autor: infrared
Tu był słodki pyszczek z uciachaną grzywą :love: Obrazek

Re: Nasze małe szczęścia - Tazos&Cheetos

: 05 mar 2015, 21:26
autor: porcella
Do prania polecam płyn Froscha. jest naprawde ekologiczny. I przy bardzo ostrych samczych wydzielinach dodaję ocet.

Re: Nasze małe szczęścia - Tazos&Cheetos

: 06 mar 2015, 8:08
autor: Asita
infrared pisze:Tu był słodki pyszczek z uciachaną grzywą :love: Obrazek
ale irokez....na lakier chyba stawiał... :rotfl: