Marto, Tygrys przez kilka miesięcy mieszkał z Felkiem. Zanim został z nim połączony przez cały czas dzielił klatkę z dwoma dorosłymi samcami, z którymi został rozdzielony ze względu na trudności ze znalezieniem domu dla kompletu trzech świń. Jurek natomiast od kiedy znowu do mnie trafił dzieli klatkę z dwoma dorosłymi samcami. U Ciebie Jurek był kilka dni, z czego większość czasu widział się tylko przez pręty z pozostałymi samcami, bo jak wszyscy wiemy, wyjechałaś, nie było Cię przez ten czas w domu. Zanim mały do Ciebie trafił, pytałam, czy czytałaś wątek łączenia, opowiadałam jak przebiegało łączenie moich prywatnych świnek: że trwało dokładnie miesiąc, że gryzły się do krwi, że potrzebna jest cierpliwość i podejście, dzięki czemu od kilku lat nie mogą bez siebie żyć. To wszystko niepodważalnie potwierdza, że ani Jurek, ani Tygrys nie są świnkami aspołecznymi i zgodnie z umową adopcyjną muszą mieć zapewnione towarzystwo innych świnek i zgodnie z klauzulą zawartą w umowie, w przypadku łamania warunków, SPŚM zastrzega sobie prawo do odbioru adoptowanego zwierzęcia.
A tutaj Jurasek z kolegami:
Grześ, Jurek, Witek:
