Żyjemy
Wybieg 140x140, nieznany teren więc szanse wyrównane.
Ogólnie moja gamoniowata Kola została samicą alfa
Pierwsze 20 minut było boskie moja staruszeczka - Kola (prawie 7 lat) nawet popcornowała

z radości, że ma koleżanki, a potem się zaczęło. W pierwszej kolejności ustawiła do pionu Tosię, ale one nie stawiała się wiec nie było awantury . Z Shadow poszło gorzej bo obie chętne na rządzenie - było turkotanie, zarzucanie tyłeczkiem, 2 razy doszło do spięcia i trzeba było spryskać wodą, no i widziałam latającą świnkę

- Shadow chciała z wyskoku zaatakować Kolę ale za mocno się odbiła i przeleciała nawet jej nie dotykając. Żadnych ran nie ma, krew się nie lała. Tylko biedna Tosia chciała dziewczyny rozdzielać i niestety obrywała z obu stron. Ogólnie wieczorem już była ustalona hierarchia i Kola z Tosią spały do siebie przytulone

pod kocykiem, a Shadow w tuneliku sama.
W nocy Shadow jeszcze 2 razy próbowała ale wystarczyło jedno spojrzenie Koli i był spokój. O 5 rano Kola postanowiła utwierdzić i siebie i dziewczyny w tym że to ona rządzi i oberwała od Shadow a ode mnie spryskiwaczem za męczenie Tosi. Śniadanie zjadły razem, a aktualnie śpią pod kocykiem, a ja zmniejszam im wybieg bo klatka 70x140 a chciałabym się w nocy wyspać.
Bardzo dziękuję za kciuki a Klusce za porady i podtrzymywanie mnie na duchu, bo to moje pierwsze łączenie i nie kiedy miałam porządnego stracha.