Strona 114 z 255

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 14 lip 2015, 12:43
autor: Katia69
Miodzio chłopaki :love:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 14 lip 2015, 13:52
autor: silje
Wczoraj wieczorem mielę karmę i inne składniki do mieszanki dla Leszka.
Syn spojrzał i mówi: "ciekawe kto jeszcze mieli siano w młynku do kawy"..
Moja odpowiedź: "na pewno nikt normalny"..

:102:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 14 lip 2015, 13:56
autor: pucka69
np. ja mieliłam :lol:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 14 lip 2015, 13:59
autor: silje
Chyba jednak jest nas więcej :laugh:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 14 lip 2015, 14:01
autor: Asita
Ja dziś kupiłam młynek do kawy (a nigdy nie miałam) żeby mielić karmę, która składa się z suszu traw :lol: Będę mielić, jak tylko dojdzie mój młynek :lol:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 22 lip 2015, 0:03
autor: macrela10
Miałam tą samą rozmowę z mężem. Nawet filmik nakręcił i zagroził ze puści na jutubie jak będę niegrzeczna. Teraz grzeczna musze być. Jak mała?

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 22 lip 2015, 7:07
autor: porcella
Oczywiscie, ze miele, jak inaczej sobie poradzic?
Zdrowia!

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 22 lip 2015, 14:27
autor: silje
A- czyli mielenie siana w młynku mieści się jeszcze w normie zachowań. No to uff ;) .
Muszę jednak pomyśleć o nowym sprzęcie, bo mój młynek po trzech miesiącach intensywnego użytkowania zaczyna wydawać dziwne, niepokojące dźwięki.
Lesio chyba tak na poważnie nie zamierza sam zacząć jeść, niestety. Karmię go 4x na dobę: o godz 6.00, 13.00 18.00 i 23.00.
Wypija 35-50 ml gęstej mieszanki. Zdarzyło mu się raz wypić 60ml ( :shock: nie mam pojęcia, gdzie on to mieści).
Na jedzenie częściej, a mniejszych porcji- nie daje się namówić. Waży teraz 860g. Cienko.. Czuć mu wszystkie kotseczki.
Za tydzień i trochę jedziemy do dr Kasi- tak jak zaleciła. No i zobaczymy...
macrela10 pisze: Jak mała?
Tu jest wątek prośki, którą konsultowałam http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =11&t=4691
Ma na imię Tea. Śliczna i już zarezerwowana. Oczko wygląda już prawie normalnie :)

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 22 lip 2015, 14:43
autor: sosnowa
Siano w młynku to sandard. Jak ktos ma świnki i tego nie robi, to albo ma szczęście (wszystkie zdrowe). albo o nie nie dba, więc ma nie po kolei.
Co ja mówię, siano WSZĘDZIE to standard przecież :laugh:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 22 lip 2015, 19:24
autor: porcella
och nawet moje tymczasowe koty bardzo je lubią - siano znaczy...