CAVIARNIA

Chlip chlip a ja na wyjeździe od piątku, tęsknię za świniami, psem, chomikami. No i za Teżetem trochę

No za Tżetem też trochę trza potęsknić Za to jak wrócisz, to na pewno wszyscy Cię obskoczą, żeby opowiedzieć co kto komu zrobił, kto jest winny, kto się z kim bił i w ogóle naskrżyć

Za TZtem troche? maluchy wazniejsze...

no wiadomo że maluchy ważniejsze

Myślę, że jutro najbardziej obskoczy mnie Bonkers żeby brać na ręce i przytulać, na drugim miejscu Teżet się ucieszy, świnie ewentualnie zakwiczą o żarło na dzień dobry, a chomiki nawet się nie skapnęły, że mnie nie ma

A ja specjalnie im przywlokę z 200 km podsuszone zbiory trawiasto-liściaste ze wsi bo czemu nie

W sumie nakreśliłaś jakieś priorytety Małż dostał srebrny medal

i jak, choć troszkę tęskniły? (za jedzeniem z Twojej ręki oczywiście )

pokazałam Małżowi jak dziewczyny jedzą trawę z witaminą,. i teraz chodzi i mówi "jest kwas, jest kwas"

tak jak przewidywałam, świnie nie do mnie a do trawy poszły, choć nawet dały się jednym palcem moim musnąć po czołach, szok

Ej babki, teżet to nie małż, my w "kombinacie" żyjemy...