Re: Ryan, Alfie,Diablo, Angelo & Lewis
: 06 kwie 2014, 13:14
Dzima chlopaki waza dokladnie 7 kg
Co do chlopakow to wczoraj mieli tak ostre starcie ze razem spadli z pieterka i nakrzyczalam troche na Lewisa ze ma sie nie rzucac na Diabelka. Za kazdym razem jak podchodzil do Diabelka to mowilam mu i pokazywalam palcem ze nie wolno i obejrzalam 2 filmy i byl spokoj.
DAlam im kolacje nie wiedzac czy ich zostawic czy nie, bo widzialam, ze Lewis sie czai na mlodego i tylko czeka az mu znikne z oczow.
Wiec chlopaki razem jedli kolacje




I stwierdzilam, ze skoro Lewis i Diablo jedza razem kolacje wiec bedzie ok i ich zostawie.
Odwrocilam sie na moment a Lewis wykorzystal okazje i ni z tego ni z owego rzucil sie na Diabelka. Szczepili sie razem i pokulali do klatki, tam tez sie zaczeli kulac i Diabelek uciekl na pieterko a Lewis za nim, ale go zatrzymalam, zgarnelam Diabelka i wsadzilam go do siebie do klatki. Diabelek jest cichy jak nigdy.
Wyszlo prawdziwe oblicze Lewisa. NA Ryana sie wczoraj tez rzucal i tez sie ganiali. Jestem strasznie zawiedziona bo juz myslalam, ze udalo mi sie ich polaczyc i chcialam juz Alfa przeniesc do klatki Diabelka
Lewis potrzebuje kogos z mocniejszym charakterkiem kto go postawi do pionu.
A tak swoja droga to Lewis jest naprawde madra swinka, bo widzialam jak wczoraj kombinowal

Co do chlopakow to wczoraj mieli tak ostre starcie ze razem spadli z pieterka i nakrzyczalam troche na Lewisa ze ma sie nie rzucac na Diabelka. Za kazdym razem jak podchodzil do Diabelka to mowilam mu i pokazywalam palcem ze nie wolno i obejrzalam 2 filmy i byl spokoj.
DAlam im kolacje nie wiedzac czy ich zostawic czy nie, bo widzialam, ze Lewis sie czai na mlodego i tylko czeka az mu znikne z oczow.
Wiec chlopaki razem jedli kolacje




I stwierdzilam, ze skoro Lewis i Diablo jedza razem kolacje wiec bedzie ok i ich zostawie.
Odwrocilam sie na moment a Lewis wykorzystal okazje i ni z tego ni z owego rzucil sie na Diabelka. Szczepili sie razem i pokulali do klatki, tam tez sie zaczeli kulac i Diabelek uciekl na pieterko a Lewis za nim, ale go zatrzymalam, zgarnelam Diabelka i wsadzilam go do siebie do klatki. Diabelek jest cichy jak nigdy.
Wyszlo prawdziwe oblicze Lewisa. NA Ryana sie wczoraj tez rzucal i tez sie ganiali. Jestem strasznie zawiedziona bo juz myslalam, ze udalo mi sie ich polaczyc i chcialam juz Alfa przeniesc do klatki Diabelka

Lewis potrzebuje kogos z mocniejszym charakterkiem kto go postawi do pionu.
A tak swoja droga to Lewis jest naprawde madra swinka, bo widzialam jak wczoraj kombinowal
