Tyle dobrego z tego krwawienia że teżet obiecał że nie będzie się już wymądrzał w sprawach świniowych i da mi robić wszystko po swojemu (ciachanie, ewentualne dokarmianie, zastrzyki itp itd). My się nigdy nie kłócimy ale jeśli już to o zwierzęta właśnie, że ktoś coś nie tak zrobił w związku z nimi

Dobre, co?
Pomysł nie mój, to porcella chyba kiedyś pisała o tej maści, mąki też sama nie wymyśliłam tylko gdzieś z forum
Właśnie dałam świniom całe naręcze młodych pędów rzodkiewki, to już nie kiełki a młoda roślinka, w sensie po kilka listków na jednej roślince. Zostało to w sposób spektakularny zignorowane. Każda nadgryzła po pół mini listka i ble.

Zamorduję je chyba.
A przedtem dziś jadły kupę trawy zbożowej, nie dały rady całej zjeść... Dałam im też doniczkę z trawą do dożarcia do końca, to nie dupki małe, nie potrafią ładnie tego obrgryźć do końca...
Chyba za dobrze mają u mnie...