Wiec pozostaje mi czekac az mlody sie ogarnie i przestanie biegac jak nakrecony Nigdy nie sadzilam ze swinka morska moze byc tak zywa i zadziorna Pocieszny z niego prosiak taki maluszek, ale momentami zal mi Manka, Przemek naprawde potrafi byc irytujacy. Troche sie boje, ze Maniek znowu oberwie i bedzie chodzil ze strupkami na pyszczku. Maniek tez czasami przegina i goni Przemka jak ten chce obok niego siedziec i jesc siano.
Jak wyciagam Manka to Przemek piszczy jak wyciagam Przemka to Maniek stoi przy siadce i nie spuszcza z malego oczu. Osobno zle razem tez nie tak, na wybiegu wszystko porozwalane. Nie zostawiam im misek na wybiegu tylko po jedzeniu zabieram bo sie kloca o miski. Maja 2 miski i zawsze jak nasypie jednemu i drugiemu to Przemek musi itak isc do miski Manka tak jakby tam mial inne jedzenie. Jednak stwierdzilam ze jest spokojniej jak sa dwie niz jedna, jak byla jedna to nawet na chwile nie bylo spokoju. Dzisiaj maja spokojniejszy dzien, jest cicho caly dzien, ale nie bede zapeszac bo czuje ze wieczorem sie zacznA gonitwy.
Mam nadzieje ze sie kiedys zaprzyjaznia, nie chce zeby cale zycie tak za soba biegaly i sie klocily bo to dla nich tez jest stres.
I znowu to samo Maniek pogryziony, cierpliwosc mi sie skonczyla.
Nie moge go narazac na ciagle pogryzienia. Dziele klatke na pol, bo nie bedziemy siedziec non stop i ich pilnowac.
Przez 1,5 tygodnia Przemek nie gryzl Manka a dzisiaj znowu go pogryzl.
Moja skomplikowana historia.
Na początku był Twist i Tango. Niby zgodni, ale bardziej tolerujący się. Podczas chcicy Twista, biedny Tango potrafił wyskoczyć z klatki, niezmordowanie próbował klatki uciekać. Poza chcicą miłości nie było nigdy, mimo, że to bracia. Później dołączył Rambo. Świnka, piękna i bardzo fajna, jednakże Twist urządzał mu takiego matrixy, że niestety Rambo pojechał do DS. Rany, futro na porządku dziennym - nie mogłam na to pozwolić, nie wytrzymywali ze sobą 3 min razem.
Po 2 miesiącach przyjechał na DT Marek. Moja ukochana świnia-pies. Został z nami, siedział sobie w osobnej klatce. Na wspólnych wybiegach z chłopakami był wystarszony, najlepiej czuł się na rękach u człowieka.
Po miesiący w sieci pojawił się mój wymarzony skinny świniak - Zoltar, towarzyski i łagodny. Łączenie z Markiem było bezproblemowe.
Tydzień temu zaczęłam łączenie wszystkich chłopaków. Twist próbował zdominować Zoltara, Maras biedny, Tango bezkonfliktowy, Zoltar i Twist pogonili się, pozaczepiali na wybiegu. W tym czasie Maras siedział w swojej klatce, a Tango w swojej. Klatki zostawiałam otwarte na noc. W nocy w miarę cicho, bez pisków, z gruchaniem i trochę zgrzytaniem zębami. Musiałam wyjść z domu, więc włożyłam Tango i Twista do klatki - zaczęło się. Twist tak gonił Tango, że ten uciekał górą klatki i piszczał przeogromnie. Wyciągnęłam Tango i wsadziłam do Marka i Zoltara.
i? zapanowała harmonia i spokój. Zdecydowałam się na to, bo znalazłam na pysku Zoltara niegłębokie drapnięcia, które zrobił Twist.
co mam począć z szatanem Twistem?
Twoja sytuacja i tak nie jest taka zla. Niech ta 3 zostanie razem i jedna swinka osobno. Ja mam 5 swinek i tylko 2 razem. Reszta pojedynczo bo nawet juz boje sie ich laczyc. Diabelek kiedys stracil oczko, gdzie sytuacja nie byla taka zla i byly widoki zeby chlopcy zostali razem. Angelo ma blizne na ustach, wiec na razie zostanie tak jak jest. Pamietaj, ze jak bedziesz probowala polaczyc 4 swinki razem to ta 3 moze Ci sie poklocic. A trzech samcow razem to i tak jest dobrze.
Witajcie!
Mam dylemat:
Czy dało by się przyłączyć do stadka spokojną, uległą świnkę? W teraźniejszym stadku Tosia jest bardzo dominująca, często ustawia Neskę, czasami ją skubnie, wygania ją z hamaku itp. Neska za to jest towarzyszka, lubi inne świnki. Bo PLANUJĘ (szansa 0,00001 % ) przygarnąć świnkę wiec zastanawiam się jak to by było...
Asia909 pisze:Witajcie!
Mam dylemat:
Czy dało by się przyłączyć do stadka spokojną, uległą świnkę? W teraźniejszym stadku Tosia jest bardzo dominująca, często ustawia Neskę, czasami ją skubnie, wygania ją z hamaku itp. Neska za to jest towarzyszka, lubi inne świnki. Bo PLANUJĘ (szansa 0,00001 % ) przygarnąć świnkę wiec zastanawiam się jak to by było...
Pewnie by się dało, zależy od stada, zależy od świnki. Do moich mopów dwóch ciężko coś dołożyć, za to do pozostałej trójki planuję dołożyć czwartą, tam nigdy nie miałam problemów z łączeniem, one sobie dokuczają ale się nie kłócą... Najpewniej dołączysz malucha...
Hmmm świnka jest dość młoda, nie wiem dokładnie ale coś w wieku moich. Kurcze... Musiałam bym zrobić próbne łączenie.
Neska pewnie by sie dogadała ale o Tośkę boję sie :/