CAVIARNIA

Czasem trzeba się zdecydować na dość długi okres przejściowy. U nas przecież Turbula jest już 5 miesięcy (tylko tyle? a co było wcześniej?)a nadal dziewczyny mają osobne klatki, a wspólny wybieg. Teraz tylko rekonwalescencja Turbuli powstrzymuje zakończenie procesu łączenia, bo są bardzo dogadane, choć bez czułości. A pierwsza próba wyglądała naprawdę nieciekawie.

Toteż się nie zniechęciłam i bardzo też nie zniechęcałam pani, która sama jest chętna się zająć, ale przy dwóch niedużych córeczkach jednak nie ma na to za wiele czasu. Pożywiom, uwidzim
W kwestii Sroki trwa przekonywanie TZ mojej przyjaciółki, że samotny Tenzing jest absolutnie nieszczęśliwy (to prawda zresztą...) i nie można dla swojego widzimisię pozostawić go w tym stanie. Zwłaszcza, skoro dwie dzielnice dalej czeka tak piękna, łaciata kobitka.

Niech mu powie, że Srokę można przechrzcić na Hillary, to też damskie imię, jak historia USA nas poucza

Nie wiem, czy ten argument będzie skuteczny... tak, czy inaczej - dzisiaj jedzie dziewczyna na próbne rendez-vous.

No co będę opowiadać:
Oto Sroka i Tenzing po godzinie w nowym domu

No to słyszę już ślubne dzwony!

Juuuż mi niosą suknię z weloneeem xD

Ciekawe, czy już były pokładziny, hi hi, hi

No właśnie Tenzing woli bożej nie czuje. W ogole to wygląda kapitalnie (widziałam filmik) - państwo chodzi pociągiem po domu, przy czym Tenzing zwykle prowadzi, a Sroczka za nim i bez przerwy gada - bez przerwy! Umowa podpisana